Jakim jestem czytelnikiem?
Na zaproszenie Tommiego z z Samotni poniżej kilka zdań o tym jakim to ja jestem czytelnikiem 🙂 Wykorzystując łańcuszkowość zdarzenia zapraszam do dalszej zabawy dziewczyny Agę, Lolę oraz Olgę.
– większość książek czytam na czytniku
– jak cosik wypożyczę z biblioteki to przeważnie dopiero jak się orientuje, że muszę oddać, to czytam 😛
– lubię czytać.. w kuchni… choć na dłuższą metę w tyłek ostro wchodzi taboret hehe
– spokój przy czytaniu jest jak najbardziej wskazany, aczkolwiek jak w tv leci ciekawy mecz, to go staram się kątem oka oglądać.. ale przeważnie nic z mecza nie wiem, bo książki za bardzo wciągają hehe
– nie lubię jak mi się przerywa, albo jak zaplanuje czytanie a coś innego mi wyskoczy..
– czytanie w nocy przy lampce jak najbardziej lubię, aczkolwiek ostatnio zapadłem podczas tej czynności w twardy sen i obudziłem się w środku nocy śpiąc na czytniku hehe
– z córką czytamy bajki, ale lubię rymowanki Doroty Gellner, moja mała powoli dorasta do tych książek, ale lubimy roztrzepaną sprzątaczkę, która mniej więcej wygląda tak:
– jak już zacznę czytać staram się książkę skończyć i ostatnio nie było przypadku przerwanie lektury
– czytam jedną książkę jednocześnie, a jak skończę to przeważnie nową zaczynam następnego dnia, gdy w głowie przestanie mi siedzieć atmosfera i świat z tej skończonej 🙂
W kuchni może i nie jest najwygodniej, ale za to do lodówki blisko 😉
29 kwietnia, 2014 o 4:38 pm
o tym nie pomyślałem.. ale rzeczywiście można podjeść.. a później ciężej się z kuchni ruszyć 🙂
30 kwietnia, 2014 o 7:05 am
Ojej, nie wiem, czy się do wszystkiego przyznawać 🙂
29 kwietnia, 2014 o 5:08 pm
😀 no to tak do prawie wszystkiego 😉
30 kwietnia, 2014 o 7:05 am
Zrobione 🙂
30 kwietnia, 2014 o 6:25 pm
W kuchni jeszcze nie czytałem 🙂 Ciekawa sprawa !
Podoba mi się ta roztrzepana sprzątaczka, fajna historia to musi być 🙂
29 kwietnia, 2014 o 5:19 pm
historia sprzątaczki jest świetna.. Gellner ma śmieszne pomysły 🙂
30 kwietnia, 2014 o 7:05 am
Czytanie w kuchni jest nad wyraz godne – ja czytam na stojąco, przy garach 😀 A moje odpowiedzi dam w weekend dopiero, bo tu wszystko zaplanowane na ostatni guzik mam 😀
29 kwietnia, 2014 o 5:54 pm
gdzieś widziałem taki rysunek może to Ty… o.. mam http://www.kidzcoloringpage.com/belle-cooking-while-reading-coloring-page/ 😀
30 kwietnia, 2014 o 7:07 am
Haha – przeurocze 😀 Ale to nie mogę być ja, bo muszę do moich cech dodać jeszcze lekki pedantyzm i dbałość o porządek – nie zniosłabym wykipienia 😀
30 kwietnia, 2014 o 10:17 am
Ale super te bajki! Jaki mają tytuł?
Mnie też zdarza się przysypiać przy książce 😀 Ale zawsze odkładam.
29 kwietnia, 2014 o 8:58 pm
tytuł to oczywiście ‚Roztrzepana sprzątaczka’ ale są jeszcze ‚Krawcowe’, ‚Wścibscy’ czy inne.. śmieszne książeczki 🙂
30 kwietnia, 2014 o 7:09 am
Czytanie w kuchni TAK 🙂 Na stojąco, przy garach, mieszając łychą w kotle 🙂
W nocy, choćbym czytała najciekawszą książkę i tak chyba bym usnęła
30 kwietnia, 2014 o 9:31 am
no niestety sen jest złem.. wieczorem czasem przychodzi taka pora że nie da się.. chyba że czyta się przy włączonym świetle a nie przy lampce wtedy można dłużej wytrzymać 🙂
30 kwietnia, 2014 o 9:46 am
Pingback: Jakim jestem czytelnikiem | Lola czyta