Śledztwo dziennikarskie [Umarli tańczą – Piotr Głuchowski]
Piotr Głuchowski. Polak. Z zawodu reporter. Laureat nagrody Grand Press. Szczerze do tej pory nie znałem. Przyznam, że słyszałem. Tylko ktoś głuchy mógłby nie usłyszeć nazwiska Głuchowski – hahohi suchar co tu dużo mówić. Książka Umarli tańczą to debiut Głuchowskiego w sferze kryminałów czy też powieści sensacyjnych. Z sucharami nie ma nic wspólnego. Jest to kolejna dobra rodzima książka jaką przyszło mi przeczytać w tym roku.
Robert Pruski. Dziennikarz gazety ‚Głos Torunia’. Skład redakcji w liczbie dwa. Justyna i Robert. Robią co mogą by jakoś przetrwać w świecie mediów. Tygodnik jako tako się sprzedaje. Pewnego dnia do redakcji przychodzi list od kobiety która prosi w nim o pomoc rozwikłania zagadki śmierci jej rodziców, którzy zostali zamordowani. Dziwność w tym morderstwie jest taka, że nie wiadomo co się stało z ciałami. Jeszcze dziwniej, że ślad w po jakiejkolwiek dokumentacji z tamtego czasu też zaginął. Robert po wstępnym zaciekawieniu odkłada sprawę na później. Przypomina sobie o niej, gdy słyszy o tym, że kobieta z listu tj. Iwona Tomaszewska targnęła się na swoje życie. Wtedy sprawa nabiera tempa. Wspomnę jeszcze, że sprawa nie dotyczyła tylko zamordowanych rodziców Iwony, ale też kilku innych osób. Robert zaczyna węszyć.
Książka to typowy kryminał. Redaktor toruńskiej gazety jest bardzo dociekliwy, stanowczy, a więc zarazem uparty. Poza jego życie osobiste to często spotykane w książkach o kryminalnych czyżby taka ich przypadłość? Mamy więc alkoholika (choć od dłuższego czasu na detoksie), rozwodnika, który zadłużony to jest u prawie wszystkich. Żyje jak większość ludzi w naszym kraju, czyli od wypłaty do wypłaty. Taki zwykły chopek-roztropek. To jego zwykłe życie właśnie się odmienia za sprawą prowadzonego śledztwa. Z dnia na dzień odkrywa coraz mroczniejsze powiązania z byłymi esbekami.
Autor świetnie łączy współczesny nasz kraj z tym z PRL. SB tuszuje co się da, a cała historia aż intryguje i nie pozwala się oderwać. Zwykły ludzki niepokój nie pozwala Iwonie pozostawić sprawy. Iwona jak i Robert też życiorys ma ciekawy, to sprawia, że mają się ku sobie. Właśnie Ci bohaterzy są na tyle wyraźnie nakreśleni, że aż prawdziwi. Akcja dość bardzo pędzi i koniec mamy w iście filmowym stylu. Mam nadzieje że kiedyś powieść tam doczeka się ekranizacji. Trudno mieć jakieś zastrzeżenia do książki. Polecam!
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Agora Umarli tańczą, Piotr Głuchowski s. 512, 2012 rok wydania Ocena: 4+/5 O książce na goodreads
Zapraszam – konkurs – do wygrania książka 🙂
http://monweg.blog.onet.pl/2014/08/08/konkurs-zabawa-do-wygrania-ksiazka/
Musze mieć te ksiązkę 🙂
8 sierpnia, 2014 o 4:15 pm
spoko, dzięki zerknę za chwile 🙂
9 sierpnia, 2014 o 2:50 pm
Nie słyszałam wcześniej o tym pisarzu, ale książka wydaje si byc ciekawa. Zresztą mój ulubiony gatunek 🙂 Poza tym lubie takie kryminały odrobine retro, w czasach PRLu.
8 sierpnia, 2014 o 6:09 pm
tego retro jest w sumie nie dużo…ale jest tez akcja na Białorusi a tam zawsze podobnie od PRL jest
9 sierpnia, 2014 o 2:50 pm
Schemat postaci faktycznie raczej mało odkrywczy, ale skoro mówisz, ze warto, to może się skusze, jak gdzieś trafie. Najbardziej to w tym wszystkim kreci mnie ukochany Toruń 🙂
9 sierpnia, 2014 o 12:54 pm
bohaterowie są ciekawi mimo wszystko.. a Toruń.. no cóż pierwszy raz się spotkałem z tym miastem w literaturze.. i w sumie zaciekawia 🙂
9 sierpnia, 2014 o 2:51 pm
Ja studiowałam w Toruniu i pokochałam to miasto chyba nawet bardziej od rodzinnego Gdańska 🙂 Czytałam kilka babskich powieści z Toruniem w tle, plus ostatnio Anete Jadowska, ale u niej coraz mniej Torunia, a coraz więcej samozachwytu, wiec nie będę polecać, bo jeszcze mnie przeklniesz 😉
9 sierpnia, 2014 o 3:16 pm
ja już skompletowałem kolejne części powieści Głuchowskiego więc wrócę do Torunia.. a do tej pory oczywiście Toruń dla mnie był miastem z piernikami i ojcem Rydzykiem 🙂
11 sierpnia, 2014 o 7:21 am
Taaa, Ojciec Rydzyk robi miastu świetną reklamę
11 sierpnia, 2014 o 11:00 am
Mam gdzieś ten kryminał i czeka w kolejce na przeczytanie 🙂 A samego autora znam z biografii o Ojcu Rydzyku 😀 W świat kryminałów to on chyba wchodzi 🙂
19 sierpnia, 2014 o 12:08 am
a o Rydzyku też mam tą biografię ale jakoś nie mam póki co zapału do tej lektury… ale kryminał przedni 🙂
19 sierpnia, 2014 o 8:59 am
Pingback: Podsumowanie trzeciego kwartału 2014 | TAKI TU TAKI BLOG