Dochodzenie na leżąco [Kolekcjoner kości – Jeffery Deaver]
Do tej książki zbierałem się długo. Już jakiś czas temu ponaglony zostałem przez Martę z bloga Lolanta Czyta i jej wrażeń z lektury. W zasadzie jest tak, że film widziałem parę razy, ale to było tak dawno, że aż zapomniałem, o pewnych szczegółach dzięki czemu mogłem w miarę cieszyć się z lektury. Zasada najpierw książka potem film została naruszona, ale czas wyprostował trochę zaistniałą sytuację.
Pierwsza książka Deavera jaką czytam. I z pewnością nie ostatnia. Seria z Rhyme’em będzie gościć u mnie na bank, bo ten Rhyme, to ciekawa postać. Kryminolog, który miał specyficzne podejście do pracy, to znaczy jego praca bardziej mogła przypominać chirurga, który z wielką dokładnością wykonuje swoją pracę, a przy tym z reguły totalnie się jej oddaje i nie daje zdekoncentrować. Dbałość o szczegóły i niesamowita wiedza pozwalająca szybko i logicznie odnaleźć się w sytuacji. Były przypadki, gdy Lincoln zlekceważył dowody i rutynowo podchodził do sytuacji, za co został skarcony i ktoś musiał przepłacić za to życiem. Cena wysoka, ale spowodowała chorobliwą wręcz sytuację, przez co często nie dopuszczał innych osób do analizy miejsca przestępstwa zanim nie skończył.
Lincolna poznajemy, gdy już jest kaleką. Przy jednym śledztwie upadła na niego belka, co spowodowało paraliż. Teraz asystent/pielęgniarz pomaga mu w czynnościach. Jednak ważniejsza dla niego zdaję się być perspektywa eutanazji. Obraz rozpaczy i samotności jaka go dotyka skutkuje szukaniem wyjścia jakże egoistycznego. Pośrednio z pomocą przychodzi mu czyjeś nieszczęście, bo to właśnie gdyby nie morderstwa do jakich dochodzi, to koledzy z wydziału śledczego nie poprosili by go o pomoc w analizie, gdyby nie ta analiza nie poznałby Amelii Sachs i tak dalej, efekt motyla zadziałał. Autor wszystko świetnie zaplanował i przedstawił. Te analizowane morderstwa są świetnie opisane i rzeczywiście wszystko zapięte jest na ostatni guzik. Szukanie mordercy na podstawie śladów na pozór mało znaczących, a to gdzieś jakaś farba, kawałek ubrania, jakiś cylofan, można by wymieniać dużo. Wszystko Lincoln prędzej czy później przeanalizuje. Ciekawa osobowość. Z resztą Amelia, też niczego sobie babka. Po przejściach też walcząca z samotnością. Autor interesująco ich zobrazował. Sparaliżowany geniusz kryminologii i piękna początkująca policjantka, na widok której faceci myślą tylko o seksie. Facet, który nie może i kobieta, która nie chce. Samotność z wyboru i samotność życiowo-sytuacyjna, nie wiem jak to nazwać.
Jak widać Deaver w swojej książce ukrył trochę psychologicznych aspektów głównych bohaterów. Pod tym względem wzbudza to podziw. Samo śledztwo prowadzone z problemami, ale doprowadzone do końca. Ciekaw jestem jak się potoczą losy Lincolna. Seria z nim ma już 11 tomów. Dużo do nadrobienia. Do letnich priorytetów dopisuje 2-3 tomy Deavera.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka Kolekcjoner kości - Jeffery Deaver s. 376 | 2008 (org. 1997) Ocena: 4+/5 O książce na goodreads
Za maskami [Carnivia. Herezja – Jonathan Holt]
Carnivia powraca. Wirtualny świat Wenecji. Miejsce totalne anonimowości, gdzie każdy może z każdym i o wszystkim w totalnej konspiracji. Taka swoboda zawsze prokuruje czyny zabronione. Bez bata nad sobą ludzie czując się bezkarni ludzie często przekraczają granicę. I tak jest tym razem.
Budowa amerykańskiej bazy Dal Molin staje w miejscu. Podczas protestu przeciwników jej powstania zostaje znaleziony szkielet. Wszystko wskazuje na to, że prace na budowie trzeba przerwać, a w międzyczasie dochodzi do porwania 16-letniej Mii, córki amerykańskiego majora. Dziewczynę ostatnio widziano w klubie swingersów, a porywacze zaczynają publikować na Carnivii filmy w których stosowane są metody ‚przesłuchań’ zakwalifikowane przez CIA jako ‚nie tortury’. W śledztwo angażują się pułkownik Piola i kapitan Tapo, co komplikuje sprawę, gdyż prowadzone jest jednocześnie śledztwo w sprawie molestowanie między nimi w którym poszkodowaną jest Tapo.
Jak widać autor proponuje nam powieść wielowątkową i stara się nie skupiać na jednej sprawie. Starannie łączy fikcję z niektórymi faktami z historii, jeśli dodam jeszcze, że podkręcone jest tempo to otrzymamy kolejną pozycję od której trudno się oderwać. Wszystko jest okraszone tez dużą ilością szczegółów i analiz na przykład opowieści twórcy wirtualnego świata Daniele Barbo laikom nic nie powiedzą, opisy RAT-owania, włamywania się i grzebania w cudzych komputerach jest przedstawiona dość wiarygodnie.
Przede wszystkim jest tu ciekawa intryga główna w której porywacze chcą przedstawić USA w złym świetle ukazując ich praktyki wobec więźniów, a koniec końców wszystko potoczy się nieprzewidywalnym torem, a oprócz Amerykanów będziemy mieli pokazaną rolę Watykanu w tworzeniu powojennej rzeczywistości w Europie. Wszystko w jak najbardziej wiarygodnym obrazie od którego trudno się oderwać, tak więc trzeba czekać na kolejna część, która pewnie w przyszłym roku. Jeśli utrzyma poziom dwóch pierwszych części ma nadzieje na więcej podobnych serii spod pióra Holt’a.
Poprzednia część:
#1 Carnivia. Bluźnierstwo
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Akurat Carnivia. Herezja, Jonathan Holt s. 432, 2014 rok wydania Ocena: 4.5/5 O książce na goodreads
Lekcja historii [Kacper Ryx i tyran nienawistny – Mariusz Wollny]
Kolejna lekcja historii Polski. Po święcie 11.11 jakoś mi się wydawało, że dobrze by było poczuć tę dumę jaką mieli często szlachcice z tego, że służyli Koronie. Czworoksiąg z przygodami inwestygator jego Królewskiej Mości czyli Kacprem Ryxem jest dobrą lekcją dla tych co przesypiali w szkole gdy uczyło się o królach. Autor Mariusz Wollny dość ciekawie dobrał czasy w którym dzieje się akcja całego cyklu. W dość krótkim czasie władców polskich było czterech. W pierwszym tomie mamy wydarzenia za czasów Zygmunta Augusta, w drugim pierdołę Henryka Walezego, no i teraz była pora na Stefana Batorego.
Ja należałem do tych co z historią nie mieli po drodze. O czym pewnie wspomniałem przy okazji poprzednich części. Tak więc i tym razem znów wszystko dla mnie było bardzo ciekawe. Jak sam autor 90% jego książek jest opartych na faktach. To czuć. Fakt, że pod koniec mamy wyjaśnienia, że coś tam przesunięto w czasie, ale mi to nie przeszkadza liczy się klimat. I tego budowania klimatu powinni uczyć od Mariusza Wollnego wszyscy co piszą jakieś np. retro-kryminały. Cały czas mamy tutaj dużo wtrąceń i przypomnień faktów z historii okraszonych pięknym staropolskim językiem. Ot, takie czasy.
I co my tu w ogóle mamy w tej księdze zapytacie? Czasy Stefana Batorego. Jego wojna z Moskalami o Inflanty. I tutaj co ciekawe Ryx rusza się z Krakowa. Ma szansę zostać nobilitowany, a to pozwoliłoby mu na staranie się o rękę ukochanej Janki, poniekąd szlachcianki. Fakt wojen Batorego jest taki iż problemem w tych czasach było płacenie żołnierzom dlategoż niektórzy w ramach rekompensaty mogli zostać przyjęci w poczet szlachty. Ot, takie czasy.
Wracając do imć Ryxa i jego przygód, to cały czas wojuje z rodem Zborowskich (to oczywiście postać autentyczna), który to planuje szantaż na królu Batorym, zamachy i inne niecne sprawki, a za jednego z głównego wrogów ma Kacpra. Janka też ucierpi na tej walce i młodym kochankom przyjdzie się nieźle naszukać co będzie okazją do dużej ilości przygód. Cała ta sytuacja pokazuje jak bardzo świat poszedł do przodu i w zasadzie człowiek w obliczu postępu staje się człowiekiem ułomnym. Myślę, że pewnie z 90% ludzi nie poradziłoby sobie w tamtych czasach. Ot, takie czasy.
Wspomnę jeszcze tyle, że poprzez to, że język staropolski jaki był taki był, to lektura książki nie dla wszystkich może być łatwa. Warto jednak spróbować. Odświeżyć sobie, albo po prostu dowiedzieć się czegoś o historii. Teraz niestety nie zawsze pamiętamy o tych co walczyli za Polskę. Ot, takie czasy.
Poprzednia część:
(1) Kacper Ryx
(2) Kacper Ryx i król przeklęty
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Otwarte Kacper Ryx i tyran nienawistny, Mariusz Wollny s. 488, 2010 rok wydania O książce na goodreads Ocena: 4.5/5
Powstańcie [Blackout – Mira Grant]
Seria Newsflash. Mira Grant. Chyba będzie dość krótko. Wiecie. Długo czytałem więc teraz napisze krótko. Mało czasu na czytanie, to dlaczegóż miałby by być więcej na pisanie? Ot powód jest. Seria Miry Grant warta jest większej recenzji. Lecz jak tu nie spoilerować dla tych co nie czytali dwóch pierwszych. Spróbujemy.
Niby jest to seria o zombie, ale są one tylko tłem. Dążenie do prawdy i rozwikłanie o co tak naprawdę chodzi z wirusem KA i wszystkimi wydarzeniami około tego napędza całą akcję. Autorka nie stosuje tu jakiejś rąbanki, ale są intrygi, układy i jest jeszcze więcej science-fiction momentami. Wszystko to poparte ciekawą wizją społeczeństwa opartego na komunikacji internetowej i środowisku blogerskim. Ciekawym zabiegiem są te posty po każdym rozdziale. Może to się kojarzyć z jakimiś serialami paradokumentalnymi gdy po akcji jakiejś mamy relacje bohaterów i wyrażanie ich przemyśleń (jak np. w ‚Ukryta prawda’ i takie tam innych badziewiach). Zabieg ciekawy i dopełniający obraz bohaterów. Aaaa właśnie bohaterowie są tutaj obok PRAWDY najważniejsi. Grant postacie buduje konsekwentnie bez skrupułów. Czasem potrafi zaskoczyć, a pod koniec książki czytelnik jest już na tyle przyzwyczajony iż chyba nie powinno go zaskoczyć cokolwiek w zachowaniu Shauna czy kogokolwiek innego.
To co mi się podobało w całej serii to styl w jakim została przekazana ta historia. Pisana w pierwszej osobie, ale widziana oczami nie tylko jednego bohatera. Do tego całość dopięta na ostatni guzik. Autorka pokazała, że świat stłamszony przez zarazę będzie dalej narażony na działanie ludzkiej chciwości i dążeniu do władzy. Nie ważne jak bardzo jest źle zawsze ktoś coś będzie kombinował.
Mam nadziej, że mój bełkot trochę zachęcił Was do sięgnięcia po tą ciekawą serię.
Poprzednie części na mym blogu: Feed, Deadline
Wydawnictwo Sine Qua Non Przegląd Końca Świata: Blackout, Mira Grant s. 512, 2014 rok wydania (org. 2012) Ocena: 4.5/5 o książce na goodreads: klik
Wojna przemian [Parabellum. Horyzont zdarzeń – Remigiusz Mróz]
Parę godzin po ukazaniu się drugiej części Parabellum w ebooku już miałem go na swym czytniku. Świetne wrażenie z pierwszej części (do przeczytania tu) sprawiło iż miałem nieodpartą chęć poznania losów braci Zaniewskich. W pierwszej części było świetnie, w drugiej jest równie dobrze.
Bracia Zaniewscy kroczą swoją drogą wytyczoną przez autora. Bronek z pozostałymi żołnierzami i z Krammerem podążają na wschód, aby oddać list matce poległego Maniury. Wszystko im w miarę idzie dobrze, do momentu, gdy nie pojawiają się czerwoni. Spotkanie z nimi będzie bolesne i odniesie wyraźne piętno na bohaterach którzy będą musieli zweryfikować swoje plany. W zasadzi z lektury książki wynika jedno, plany planami, ale wojna rządzi się swoimi prawami i nie należy nic planować. Nigdy nie wiadomo, gdzie Cie rzuci.
Z kolei drugi z Zaniewskich, Staszek wraz z Marią podąża do Francji. Po drodze w Staszku dochodzi do pewnej przemiany, która też będzie miała duży wpływ na dalsze przyszłe losy jego, jak również i prawdopodobnie na przyszłość jego związku z narzeczoną. Znów nie będę zdradzał w każdym razie autor nie oszczędza bohaterów, co z resztą jak najbardziej wypada wiarygodnie, bo wojna nie jest sielanką i jak ktoś planuje spędzić miło czas we Francji, to nie ucieknie od tego co się dzieje w Polsce.
Jest jeszcze niemiecki pościg Leitnera. Ogólnie autor jak najbardziej zadbał o to byśmy się nie nudzili. Akcja mknie szybko do przodu, a przemiana podejścia do (powiedzmy) życia przede wszystkim Staszka chyba będzie miała znaczenie w przyszłych tomach, sam jestem ciekaw. Elementy historyczne są wplecione jakoś w książkę i mogą zainteresować czytelników do sięgnięcia po jakieś historyczne opracowania. Ja na przykład poczytałem o Ukraińskim Putywlu (choćby tu). W końcu na naukę nigdy nie jest za późno. I choć nie mamy tutaj zahaczania o rzeź wołyńską to i tak opisy zachowań Armii Czerwonej mogą przerazić i spustoszyć ludzki umysł i pozwolą nam cieszyć się tym, że nie żyjemy w czasach konfliktów zbrojnych.
Cóż. Polecam tym którzy lubią mimo wszystko książki w pewnym sensie wojennno-przygodowe czy coś w tym rodzaju. Ci którzy czytali pierwszą cześć i im się podobało będą jak najbardziej zadowoleni. Myślę, że jeśli autorowi się nie znudzi, to będzie jeszcze parę ładnych tomów, w końcu wydarzenia tego tomu skończyły się w listopadzie 1939, a zatem do końca wojny daleka droga.
Instytut Wydawniczy ERICA Parabellum. Horyzont zdarzeń Remigiusz Mróz s. 312, 2014 rok wydania Ocena: 4.5/5 O książce na goodreads
Trudnego dzieciństwa skutki [Trauma – Erik Axl Sund]
Erik Axl Sund, duet pisarski kontynuuje swoją wizję szwedzkich problemów śledczych z Obłędu (o tutaj pisałem o pierwszej części). Przemoc na dzieciach wylewa się z tej serii. Może trochę przesada w określeniu wylewa, ale dużo więcej chyba jest skutków złego działania dorosłych na małych bezbronnych istotach zwanych dziećmi. ‚Nowoczesne’ społeczeństwo europejskie robi podwaliny na przyzwolenie do takich działań, ale o tym napiszę na końcu, po co psuć Wam humor tak od razu.
Jeanette Kihlberg przerywa śledztwo w sprawie zabójstw chłopców (patrz pierwsza część) i musi zająć się swoim synem, który zaginął, a jak wrócił to jest formie jakiej jest. Dodatkowe rozstanie Jeanette z mężem nie polepsza jej stosunków z synem. Chłopak coraz bardziej się zamyka, a dodatkowo związek z Sofią nie do końca się synowi podoba. W międzyczasie sztokholmska policja dostaje kolejną sprawę tym razem zamordowanej kobiety i Jeanette, angażując się w śledztwo znów oddala się od syna. Śledztwo odsłania kolejne mroczne tajemnice, a wszystko łączy postać Victorii Bergmann.
Trudno zdradzać więcej z fabuły, ale warto napisać, że książka to świetny kryminał z dużym naciskiem na stadium psychiczne głównej bohaterki Victorii/Sofii której rozdwojenie zostało świetnie przedstawione. Mroczność jej umysłu, manipulacja ludźmi i bezwzględność tylko zachęcają do tego by oczekiwać konfrontacji Victorii z Jeanette. To będzie niezła emocjonalna jatka, a trzecia część Katharsis już pewnie niedługo. Ciekawe jak Kihlberg po rozstaniu z mężem i kolejnym kopie poradzi sobie, ale ponieważ jest policjantką liczę na krwawą rzeź hehe.
Głównym powodem działań bohaterów książki jest pedofilia. Grupki facetów często za przyzwoleniem matek czy opiekunów robi sobie niezłą sodomę. Oczywiście fikcja literacka fikcją, ale jest okazja zwrócenia uwagi na ten problem. Nasze Ministerstwo Edukacji planuje wprowadzić do programu seks edukację już od małego, czyli w przedszkolach. Dzieci w wieku 0-4 mają się uczyć samozaspokojania czyli masturbacji co pewnie zahamuje u nich pewne obronne odruchy przed pedofilami. Kto ma w tym interes? Cholera wie, z pewnością nie rodzice dzieci. Możecie sobie poczytać o tym tutaj.
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Sonia Draga Trauma Erik Axl Sund s. 408, 2014 rok wydania Ocena: 4.5/5 O książce na goodreads
Wojenko, wojenko! [Parabellum. Prędkość ucieczki – Remigiusz Mróz]
Drugiej wojna światowa jest wydarzeniem, która na miliony istnień odcisnęła swoje piętno. Chęć przejęcia władzy i zdominowania innych narodów doprowadziła do zniknięcia ze świata niektórych pokoleń. Jedną z rodzin zaskoczoną w 1939 poznajemy dzięki Remigiuszowi Mrozowi. Dzięki niemu możemy poznać losy braci Zaniewskich oraz ich przyjaciół. Historia fikcyjna, ale jakże dobrze oddająca klimat tego czasu. Czasu niepewnego, czasu zagrożenia, czasu zagłady.
Naszych bohaterów poznajemy przed wybuchem wojny. Staszek Zaniewski planuje zaręczyny z żydówką Marią. Praktycznie pozostaje mu tylko przekonać tylko ojca, który nie jest przychylny na ich związek ze względu na pochodzenie wybranki syna. Starszy z braci Bronek jest żołnierzem. Służy ojczyźnie przy granicy z Rumunią (tak, tak w tych czasach to był nasz sąsiad). Głównie skupia się na wykonywaniu swoich obowiązków, aczkolwiek ma na pieńku z chorążym Chwieduszką, głównie konflikt się spotęgował przez kobietę. Żołnierze ze sobą konkurują w pewnym sensie, ale wszystko do czasu. Do pierwszego września, wtedy już nic nie jest takie samo. Staszek z Marią muszą uciekać. Ślub odkładają, no bo jak inaczej, ale co gorsza wpadają na bardzo oryginalny pomysł dostania się do Francji. Pomóc ma w tym im niejaki Holzer. Typ spod ciemnej gwiazdy. Nikt do końca nie wie kim od do końca jest. Czy przyda się? Zobaczycie sami. Z kolei Bronek bo wybuchu wojny, jak to na froncie spotyka się z cierpieniem i trudnymi wyborami. Kieruje nim honor, oddanie ojczyźnie i chęć przeżycia. Gdy część jego kolegów ginie z tych co przeżyli formuje się mały front, dzięki któremu zginie kilku Niemców, ale koniec końców nie będą w stanie uratować wszystkich.
Nie da się ukryć, że książka jest swego rodzaju trochę książką jakby przygodowo-wojenną. Maria i Staszek starają się przeżyć co chwile napotykając trudności w postaci Niemców podążających w głąb już byłych terenów Polski. Bronek jako żołnierz musi przede wszystkim zabijać, zabijać aby przeżyć. Autor pokazuje okrucieństwo Niemców, którzy nie mieli litości dla kobiet czy dzieci, i to takie czynniki najbardziej mobilizują bohaterów do działań, a myślę, że powodują też dopingowanie im przez czytelnika. Choć ciekawym zabiegiem jest pokazanie sytuacji oczami oficera wermachtu Leitnera, czasem autor powoduje, że można popierać jego działa, czasem trudno się z nimi zgodzić w każdym razie pokazuje jak niemieccy oficerowie byli służbistami oddanymi idei Rzeszy, choć nie mogę się oprzeć komentarzowi, że niektóre hasła głoszone przez nazistów były podobne do tych co głoszą politycy obecnie o Unii Europejskiej, bo twierdzą, że tylko wchłonięcie krajów przez Rzeszę mogą gwarantować im bezpieczeństwo, a na przykład teraz mądre głowy w tv mówią to samo o UE, że tylko integracja z unią daje bezpieczeństwo. Hmm może przesadzam, ale ostatnio tak mam i czepiam się różnych szczegółów i podobieństw w tych tworach.
Budujące podczas lektury jest zachowanie Polskich żołnierzy. Bóg, honor, ojczyzna. Te wartości się wtedy liczyły najbardziej i gdyby nie one, to raczej nie pisałbym teraz do Was po polsku. Te zachowanie bohaterów świadczy o doskonałym ich przedstawieniu przez autora. Każdy jest inny, każdy ma swoje zdanie, ale wszystkich cechuje niesamowite poświęcenie i oddanie. I to dotyczy tak Polaków jak i Niemców.
Pewne niedociągnięcia chyba są, ale język autora powoduje, że książkę czyta się wartko i nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po kontynuację, bo po przeczytaniu ostatniej strony czułem się jakby ktoś mi wyłączył prąd w połowie oglądania filmu. Ot mała niedogodność.
Instytut Wydawniczy ERICA Parabellum. Prędkość ucieczki Remigiusz Mróz s. 411, 2013 rok wydania Ocena: 4.5/5 O książce na goodreads
Wenecja, kobiety i historia [Carnivia. Bluźnierstwo – Jonathan Holt]
Ostatnio mam ochotę na jakiś thriller szpiegowski. Jakiś Ludlum czy Forsyth za mną chodzą. Jednak po zombie kryminał też nie jest zły. Padło na pierwszy tom z cyklu Carnivia pt. Bluźnierstwo autorstwa Jonathan Holt i tu zaskoczenie.. wątek szpiegowski jest, intryga jest, do tego dużo kobiet hmm ale statystycznie w sumie kobiet niby jest dużo, a w kryminałach przeważnie faceci grają pierwsze skrzypce. Jest to książka o kobietach, które starają się wyjaśnić śmierć kobiet, które szukały kobiety, a wszystko napisał mężczyzna, dlatego pewnie też jak ktoś zabija to facet. No, dobra bo się zamotałem.
Fabuła. Wenecja. Italia (brzmi dużo lepiej niż Włochy, bo włochy to można mięć pod pachą). Katerina Kapo, seksowna pani kapitan dostaje pierwszą sprawę z morderstwem, którą prowadzi z pułkownikiem Piola. Na schodach znaleziono ciało księdza, który okazuje się kobietą. Wszystko wygląda dziwnie i wiarygodnie. Śledczy sprawdzają jakie Kościół ma podejście do kobiet w sutannie i czy mógł to być przypadek, czy też jakiś wygłup. Tropy prowadzą do opuszczonego szpitala dla umysłowo chorych i do przemytu dziewczyn z krajów bałkańskich. Wszystko idzie sprawnie, a tu prokurator chce zamknąć śledztwo. Do tego jedna z kobiet która ginie parę dni wcześniej prosiła CIA o pewne informację związane z wojną na Bałkanach. Wszystko stopniowo zaczyna się zazębiać, a prokurator dalej chce zamknąć sprawę. W międzyczasie pewne symbole znalezione przy kobietach znalezione zostają w Carnivii wirtualnym świecie odwzorowującym Wenecję. Świat ten stanowi bezpieczne miejsce przekazywania informacji. Gwarantuje anonimowość, a nawet jego twórcy nie mogą wyśledzić co kto tam robi dokładnie.
Muszę przyznać, że podobała mi się intryga i stopniowe odkrywanie kart przez autora. Tytułowy wirtualny świat jakoś na mnie wrażenia nie zrobił, a stanowił jedynie pewien dodatek. Za to bohaterowie są jak najbardziej ciekawi. Kapitan Kapu i agentka USA Holly to twarde babki i radzą sobie dobrze w trudnych sytuacjach. Aaaa jest też wątek romantyczny między Kapo i colonnello Piola, który był dość irytujący, ale to może przez, to że irytuje mnie takie podejście ludzi którzy mają dzieci i żony. Koniec końców Kapo radzi sobie świetnie z rozwiązaniem sytuacji, ale pisałem, że to twarda babka.
Co czyni tak naprawdę tę książkę wartą polecenia? W zasadzie gdy się myśli o książkach kryminalnych często mamy jakąś w miarę prostą sprawę typu ktoś ma motyw, ktoś zabija, ktoś rozwiązuje, ktoś idzie siedzieć. Autor tutaj jest daleko od takiego rozwiązania. Tutaj mamy zbrodnie wojenne, czy trybunał w Hadze sądzący zbrodniarzy, a do tego korupcja, handel żywym towarem, zdrada państwowa i ciemna strona Kościoła (i nie chodzi tu o nieuprane sutanny). Jest w czym wybierać. Polecam!
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Akurat Carnivia. Bluźnierstwo, Jonathan Holt s. 400, 2013 rok wydania Ocena: 4.5/5
Powstanie i przyczyny [Deadline – Mira Grant]
Książki o zombie są swego rodzaju specyficzne gdyż… są o zombie. Mira Grant to osoba, która stworzyła na tyle specyficzny świat, że to nie zombie są tu najważniejsze. Najważniejsze jest wyjaśnienie i odpowiedzi sobie na najważniejsze pytanie, dlaczego?
W zasadzie trudno się dziwić, że jest tam tak jak jest z tymi zombie. Główni bohaterowie to blogerzy i dziennikarze. Do ich zadania należy przekazywanie prawdy i informowanie. W rzeczywistym świecie powiedzmy sobie szczerze bywa z tym różnie i na każdym kroku ktoś nas robi w balona i ludzie ślepo wierzą w to co im ktoś powie w gadającym pudle, ale to temat na inną dyskusję. Przegląd Końca Świata to strona blogerów, która po pierwszej części przeszła małe zawirowanie. Jeśli nie czytaliście tej części może lepiej nie czytajcie mojej recenzji a sięgnijcie po pierwszą cześć Feed o której pisałem tutaj.
Narrator i główny bohater Shaun nie za bardzo poradził sobie z utratą siostry, a właściwie nie stracił jej do końca, gdyż jest ona cały czas w jego głowie i z nią rozmawia. Ba! Ma też wizualizacje, które zależą od jego stanu psychicznego. Szczerze, średnio mi się ten pomysł podobał, ale co zrobić. Shaun ze swoją ekipą próbują wyjaśnić jak to jest z tym wirusem. Odwiedzają byłych pracowników rządowych organizacji zajmującymi się tymi sprawami i dowiadują się ciekawych rzeczy, które rzucają wszystko nowe światło na całą sprawę. Dr. Abbey o której mowa jest bohaterem, którego chciało by się więcej w książce.
Wygląda na to, że na tym świecie z każdej strony możemy się spodziewać kłamstwa
W pierwszej książce podobała mi się praca blogerów i pokazanie zasad działania tego blogowiska. Tutaj już się nie zwraca na to uwagi. Liczy się dążenie do prawdy, a ponieważ Shaun i ekipa wdepnęli w niezłe gówno, trudno się spodziewać, aby bezboleśnie wszystko przeszło. Mason raczej nie ustąpi.
Nadchodzi czas, kiedy każdy rozsądny człowiek musi podjąć nierozsądny krok. Inaczej nie byłby człowiekiem. A tym, którzy wolą biernie czekać, niż zaryzykować, niniejszym oświadczam: Jesteście przeklętymi tchórzami. Życzę wam takiego świata, na jaki zasługujecie.
Ciekawy zabieg zrobiła autorka. Nie wiem czy świadomie, czy nie, ale tak jak pisałem na wstępie całe te zombie nie jest ważne w tym świecie. W zasadzie każda jakaś inna choroba też by się tu sprawdziła. Układy i systemowe zależności, media, dziwna służba zdrowia, polityka to jakoś tutaj zadziałało, taki thriller medyczno-polityczny z zombie w tle.
Czyta to się tak bardzo dobrze choć książka się stopniowo rozpędza, by zaskoczyć na końcu. Trudno się oderwać. Mira Grant pisze bardzo dobrze, dlatego też wrzucam tutaj tyle cytatów. Język prosty, ale dający do myślenia. Polecam!
Nie mamy już czasu, a nawet nie wiedzieliśmy, że się kończy.
Wydawnictwo Sine Qua Non Przegląd Końca Świata: Deadline, Mira Grant s. 504, 2013 rok wydania Ocena: 4.5/5
Znów dzieci [Obłęd – Erik Axl Sund]
Erik Axl Sund. Szwedzki autor, a w zasadzie jak podaje wydawca to pseudonim duetu Jerkera Erikssona i Hakana Axlandra Sunquista. Hakan jest dźwiękowcem, muzykiem i artystą. Jerker wyprodukował jego elektropunkową płytę, a obecnie pracuje w więziennej bibliotece. Ciekawy duet stworzył równie ciekawą książkę.
Obłęd szumnie reklamowany jako bestseller, super ekstra cool. Pierwszy tom trylogii o Victorii Bergmann. Chyba ma szansę odnieść sukces. Najpierw zadajmy sobie pytanie. Kim jest Victoria? No nie. Najpierw zadajmy sobie pytanie. Jak to się zaczyna?
Początek jest klasyczny. Policja sztokholmska znajduje w pobliżu metra ciało dziecka, które jest zmumifikowane i nieźle okaleczone, a chłopak wydaje się pochodzić z Afryki. Śledztwo nawet się nie rozkręca, gdy zostają znalezione kolejne zwłoki, też dziecka tym razem Białorusina. Dochodzenie prowadzi Jeanette Kihlberg. Wszystko wskazuje na jakiś gang pedofilii oraz na handel dziećmi. Podejrzany podejrzewa jednego z mężczyzn i tym tropem trafia do psychoterapeutki Sofii Zetterlund. I tu zaczyna się jazda. Autorzy ciekawie przedstawiają zarówno panią komisarz jak i panią psycholog. Przeskakują z retrospeckji z przeszłości do teraźniejszości budując pomieszanie z poplątaniem w którym bez skupienia można się pod koniec pogubić.
Trzeba przyznać Szwedom, że umiejętnie budują swoich bohaterów. Jeanette pochłonięta całkowicie swoją pracą zaniedbuje syna, a jej relacje małżeńskie komplikują się w momencie, gdy jej mąż – malarz – zaczyna sprzedawać swoje obrazy (wcześniej był na utrzymaniu małżonki). Z mężem się oddalają, za to zbliża się z Sofią. Sofia z kolei ma też swoje mroczne tajemnice. Jej sesje terapeutyczne mieszają się z rzeczywistością, a jej pacjentką jest też m.in. Victoria Bergmann, dziewczyna molestowana przez swego ojca. Wszystkie te historie zostały świetnie wplecione w rzeczywistość, a początkowo może nam się zdawać, że będzie to kryminał jak wiele ostatnio ukazujących się. Wszystko jednak zmienia w miarę czytania i szukania przez autorów efektów następstw postępowania rodziców z dziećmi.
Książka warta poznania. Można się przekonać jak mężczyźni dobrze pokazali kobiecą psychikę w końcu główne bohaterki to płeć piękna. Kolejny tom już w połowie roku. Jest na co czekać.
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Sonia Draga Obłęd Erik Axl Sund s. 388, 2014 rok wydania Ocena: 4.5/5
Zryty beret [Szamo – Grzegorz Szamotulski, Krzysztof Stanowski]
I stało się. Trzeba odpocząć od kryminałów i takich innych klimatów. Jako przerywnik trafiło na kolejną książkę (po Iwanie i Kowalu), której redaktorem jest Krzysztof Stanowski, który jest dziennikarzem sportowym i założycielem portalu traktującego o piłce i wyżywającego się na naszej rodzimej kopanej tj. weszlo.com.
Tym razem nie jest w dużej mierze książka biograficzna. Grzegorz Szamotulski to bramkarz mniej lub bardziej znany. Dla osoby która nie kojarzy Grześka lektura Szamo może być troszkę uciążliwa, a to dlatego gdyż w książce jest nagromadzenie tak dużej ilości mniej znanych piłkarzy, że odbiór wszystkich opowieści mimo, że jak najbardziej ciekawych i śmiesznych może być utrudniony. Ja mam to szczęście, że naszą ligą się interesuję i to bardzo (jest to pewnego rodzaju męczeństwo patrząc na poziom naszej ligi) i nie mam problemu z kojarzeniem szczególnie tych zawodników jak Grzesiek Król, Dariusz Jaskulski etc.
Cała książka jest to zbiór anegdot piłkarskich i opisu ciekawszych zdarzeń z jakimi Szamo miał do czynienia podczas swojej kariery. Możemy się dowiedzieć dużo o Januszu Wójciku i jego podejściu np. do wyboru bramkarzy przed meczami kadry, czy też o Pawle Janasie, Mirosławie Jabłońskim i przede wszystkim antytrenerze jakim wg. autora jest Stefan Majewski. Nie będę przytaczał fragmentów, bo można je znaleźć choćby na weszło, ale jest naprawdę ciekawie. Mi bardzo podobały się fakty z obcowania z Adamem Ledwoniem. Ten tragicznie zmarły piłkarz był niezły rzeźnikiem i w porównaniu z Szamotulskim miał jeszcze bardziej nierówno pod sufitem.
W zasadzie mało tu jest piłki. To znaczy jakichś opisów spotkań. Jak to Szamo określił, to bramkarz ogólnie mało widzi z gry partnerów, co najwyżej dużo się może dziać pod bramką jeśli przeciwnik atakuje i wtedy można wyciągnąć wniosek z dobrej gry obrońców.
Co jeszcze? Hmm Szamo zwraca też uwagę na to jak zmieniło się podejście do piłki polskich kopaczy. Teraz bardziej się uważa na to co robi, a wtedy bardziej się integrowało i ogólnie chlało. Teraz zawodnicy zamykają się w pokojach i grają na konsolach albo słuchawki na głowę i tyle. Myślę, że ogólnie to nie tylko problem piłkarstwa.
Książka czyta się bardzo szybko. Przynajmniej mi się czytało, bo byłem ciekaw zdarzeń dotyczących postaci które znam z gazet czy telewizji. Chronologii u raczej nie ma. Podział na rozdziały jest na Trenerów, Piłkarzy, Pieniędzy i Meczy. W każdym dziale jest taki misz-masz trochę. Co się Szamo przypomniało to zostało spisane, ale w miarę wszystko jest spójne. Styl Krzysztofa Stanowskiego jest bardzo przyswajalny i podobny do tego co jest publikowane na weszło, co mnie bardzo cieszy.
Wszystkim fanom piłki i poprzednich książek o Wojtku Kowalczyku i Andrzeju Iwanie polecam jak najbardziej!
Poprzednie biografie z udziałem Krzysztofa Stanowskiego:
Andrzej Iwan – Spalony
Wojciech Kowalczyk – Kowal. Prawdziwa Historia
Wydwanictwo Buchmann Szamo Grzegorz Szamotulski, Krzysztof Stanowski s. 296, 2013 rok wydania Ocena: 4.5/5
Sieczka [Plugawy spisek – Maxime Chattam]
O Chattamie czytałem tam i tu. Większość zdań była przychylna, a jego twórczość przestawiana była jako taka którą cechuje mroczny klimat. Choć wcześniejszych książek nie czytałem, to mogę stwierdzić, że Plugawy spisek wpisuje się idealnie do tego co autor pisał wcześniej.
Żandarmi francuscy trafiają na serię morderstw. Bardzo brutalnych. Odbywają się one w różnych częściach kraju, a nawet Europy. Ich cechą wspólną jest znak *e na ofiarach. Alexis prosi o pomoc znanego kryminologa, Richarda Mikelisa, który mimo wcześniejszych oporów postanawia pomóc w śledztwie. Nie jest ono łatwe. Brutalne zbrodnie, do tego rozsiane po całej Europie. Hiszpania, Szkocja i… Polska. Wieliczka i cały wątek w naszym kraju wyszedł dość ciekawie. W ogóle Chattam dobrze się czuje poza Francją. Wszystko jest dość wiarygodne i nie ma za bardzo jakiegoś przerysowania cech lokalnych śledczych.
Książkę czyta się świetnie. Jest dużo bezwzględnych socjopatów, a pomysły na zbrodnie mogą szokować. Ogólnie pomysł na zebranie najgorszych zwyrodnialców i pomyleńców w jednej grupie społecznej jest dość oryginalny i na samą myśl o takim zabiegu nie wróży on nic dobrego. Jest dużo krwi. Jest zaskakujące zakończenie, choć można się troszkę domyśleć jak się w pewnym momencie potoczą zdarzenia, a jednym pytaniem jest to kto z bohaterów przeżyje.
No cóż Chattama nie znałem już nadrobiliśmy stracony czas i z pewnością jeśli nadarzy się okazja zapoznam się z jego Trylogią zła.
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Sonia Draga Plugawy spisek, Maxime Chattam s. 416, 2013 rok wydania Ocena: 4.5/5
Jest taktycznie! [Królowa Attolii – Megan Whalen Turner]
Jest taktycznie. Swego czasu był to dział w czasopiśmie o grach komputerowych Top Secret (kto to jeszcze pamięta?). Jak taktyka to strategia. Jak strategia, to ciekawe rozwiązania, logiczne myślenie, przewidywanie zachowań i wypadków. O dziwo miałem nieodparte wrażenie, że Megan Whalen Turner w swojej książce – będącej drugą częścią cyklu o Genie, królewski Złodzieju – zawarła dużo elementów wojennej strategii, a tego się nie spodziewałem.
Po pierwszej części (tu parę słów o niej) spodziewałem się chyba czegoś innego. Przypomnę, że w pierwszej Gen wykradł Dar Hamiatesa od bogów na zlecenie Maga, czym naraził się władczyni Attolii, ale ogólnie część ta była snuta opowieściami mitologicznymi, akcja się rozkręcała i zwalniała, a tutaj od początku jest w gazie.
Książka zaczyna się od pojmania Gena przez królowej Attoli w jej zamku, a z pierwszej części wiadomo, że pragnie ona zemsty. Jednak nie pragnie zabijać Złodzieja lecz zrobić coś gorszego, w każdym razie jego śmierć byłaby za prosta. I tak myślę, że tutaj przez ten nierozmyślny gest królowej zaczyna się pewna gra. Powrót Gena do Eddis i kolejny rozwój wypadków sprawi, że w Attolii będą żałować, że nie zabili Złodzieja, która udowodni, że jest w stanie wykraść dużo więcej niż sobie wyobrażali. Co to jest? A no to już musicie przeczytać.
Ogólnie jest tu wątek militarny, który tak jak pisałem sprowadza się do taktyki. Ogólnie brakuje w książce mapy, aby móc prześledzić poruszanie się wojsk jednych i drugich, a nawet trzecich. To wyraźna wada. Ale zasadniczo królowa Eddis jak i Attolli wykazują się dużym sprytem i przebiegłością, co niejednego ich wojskowego, czy doradcy wprawi w osłupienie. Nie ma tu za dużo intryg, bardziej są interesy. Ty zrobisz, to my zrobimy to, a tamci? Tamci będą poszkodowaniu. Każda królowa dba o swój interes, o swoich podwładnych.
Królowa Attoli zaskoczyła mnie bo z pewnością jest ona lepszą pozycją niż pierwsza część. Do ideału brakuje tej mapy. No i wątek miłosny troszkę taki z średni, ale może będzie lepiej, choć na miłostkach książkowych to się średnio znam. W każdym razie tym co czytali pierwszą część polecam zdecydowanie, a ja czekam na kolejne części tym bardziej, że jak podaje goodreads jest ich w sumie 6. No to czekamy.
Wydawnictwo Ars Machina Królowa Attolii, Megan Whalen Turner s. 392, 2012 rok wydania Ocena: 4.5/5