Gliwice i noir [Wampir – Wojciech Chmielarz]
Gliwice miasto na prawach powiatu w południowej Polsce, na Górnym Śląsku, w województwie śląskim, położone na Wyżynie Śląskiej, nad rzeką Kłodnicą – za wikipedią. Miasto w którym autor Wojciech Chmielarz spędził kawał życia i przyznam, że ja też. Jeśli chodzi o mnie było to ładnych parę lat studiów. Tak się złożyło, że nie przyszło mi mieszkać tam, ale dojeżdżałem codziennie i w autobusie linii 194 spędziłem kawał czasu. Drugą część czasu studiów oprócz nauki spędziłem szlajając się po różnych knajpach zamiast siedzieć na wykładach i dlatego często lądowało się w Dziupli czy choćby Spirali. To było dawno i nieprawda. Teraz przyszedł na sentymentalny powrót w te okolice. Powrót bardzo udany, bo to przecież Chmielarz, a u niego nudno nie jest.
Mateusz skoczył z budynku. Matka jednak nie daje wiary ustaleniom prokuratury i nie przechodzi do porządku dziennego. Z resztą która matka po śmierci syna to robi? Na polecenie jego adwokata zostaje wynajęty Dawid Wolski. Można powiedzieć, że jest detektyw do którego poszlibyście w sytuacji jeśli nie chcielibyście dużo wydać, albo nie zależałoby Wam na rzetelności. Choć o tym jego klienci do końca nie widzą. Na przykład dla jednego klienta sprawdza czy żona go nie zdradza jednocześnie mając z nią romans, ot grunt aby kasa się zgadzała. Z Dawida to po prostu taki cwaniaczek trochę i do tego syfiarz o czym świadczy wygląd jego mieszkania. Jednak mimo swoich wad, to jakoś uda mu się zakręcić w odpowiednich miejscach i dowiedzieć faktów o denacie, które mogą doprowadzić do wyjaśnienia pozornie błahej sprawy.
To, co cechuje prozę Chemielarza, to pewna łatwość w tworzeniu postaci co do których czytelnik ma trudności z polubieniem. Dawid jest odpychający, a jego celem zdaje się być tylko nastawienie na kasę, choć trzeba przyznać, że z biegiem akcji, gdy zostanie naciskany, aby nie zajmować się sprawą i wziąć łapówkę, to zrezygnuje z niej i brnie w śledztwo uparcie. Poza tym mimo, że Mateusz jest martwy, całą książka nim żyje i poznajemy go dokładnie i tu też trudno go polubić.. a książka jest przedstawieniem jego osobowości. Dobitnie i świetnie przedstawia autor trudne relacje rodzinne nie tylko Mateusza, ale i Dawida, którzy cały czas borykali się z różnymi problemami jeśli chodzi o ich ojców.
Nie zawiodłem się kolejny raz. Dobrze było wrócić do Gliwic, choć od czasu gdy tam studiowałem minęło trochę czasu, to jeszcze parę miejsc pamiętam. Z chęcią sięgnę po kolejne książki tak z cyklu gliwickiego jak i z serią z Mortką.
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wampir, Wojciech Chmielarz Czarne, s. 328 | 2015 Ocena: 4+/5 O książce na goodreads
Mortka na moście [Farma lalek – Wojciech Chmielarz]
Program ‚Most’. Policjanci odbywają sobie starzu kolegów z innych miast. Wymieniają doświadczenia, poznają problemy innych jednostek, zdobywają jakąś nową wiedzę i nawiązują kontakty. Jakub Mortka po wydarzeniach z Podpalacza (tutaj kilka zdań o poprzedniej części) w ramach tego programu trafia w Karkonosze do niejakich Krotowic. Jednym słowem za karę zesłali go na zadupie, aby się odbudował odpoczął, przemyślał kilka spraw. Jak to w takich sytuacjach bywa, z sielanki robi się mała sieczka. Aczkolwiek problemy to powinno być drugie imię Mortki. Mała dziewczynka zaginęła. Jakiś czas wcześniej doszło do podobnego zaginięcia romskiej dziewczynki. Jednak nikt bardzo się tym nie przejmował, w końcu to Romka, a poza za bardzo nikt nie zgłaszał tego policji. Zasady Romskie są twarde i trzeba ich przestrzegać. Kto tego nie robi może zostać wykluczony ze społeczności. Kontakty i rozmowa z policją należą do takich zakazanych czynów. Koniec końców punktem wyjścia staje się poszukiwanie pedofila, który pasowałby do tych wydarzeń idealnie. Taki ktoś się znajduje, jednak z tym ideałem w postaci rozwiązania sprawy nie jest już tak różowo. Sprawy się komplikują i wszystko pójdzie w całkiem innym kierunku.
W Podpalaczu, bardzo podobała mi się postać komisarza Mortki. Działający czasem instynktownie, często głupio. Samotnik, ze spieprzonym życiem prywatnym, a kto nie lubi czytać o czyiś nieszczęściach? Przecież prasa codzienna jak Fakt czy SE się na tym opierają. Mrotka jest doświadczonym gliną. Dużo pomaga miejscowym. Trochę komplikuje sobie życie i nie zawsze dokonuje właściwych wyborów, ale dzięki temu jest bardziej wiarygodny w końcu w życiu nie jest idealnie.
Cała historia jest dość zgrabnie napisana. Autor stworzył bardzo klimatyczne miejsce. Ja lubię kryminały, których akcja toczy się w małych społecznościach w których wszyscy się znają i nieufnie podchodzą do obcych. Społeczność Romska też tutaj dużo wnosi do atmosfery i nawet nie widziałem, że w tamtych rejonach jest ich dużo.
Rozwiązanie niektórych problemów w intrydze może być dla niektórych osób dość proste, szczególnie dla tych co czytają dużo kryminałów. Nie zmienia to faktu, że książka jest ciekawa i warta spędzenia dwóch-trzech wieczorów przy niej. Dynamizm, ciekawy klimat i zgrabna intryga to wszystko tu znajdziecie.
Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO
Wydawnictwo Czarne Farma lalek, Wojciech Chmielarz s. 368, 2013 rok wydania Ocena: 4/5
Mortko Ty moja!
Gdy przeczytałem zapowiedź Podpalacza stwierdziłem, że to moje klimaty. Gdy wziąłem do ręki książkę okładka jakoś tak nie specjalnie mi się spodobała. Trochę tak jak z Piekary czy innej fantastyki, a tu przecież ma być kryminał! Ma być dreszczyk! W wydawnictwie chyba powinni przemyśleć te okładki z tej serii bo jakoś tak średnio mi się to widzi. No, ale nie po okładce się ocenia książkę? No nie?
Akcja debiutu Wojciecha Chmielarza osadzona jest we współczesnej Warszawie. Głównym bohaterem jest komisarz Jakub Mortka, który rozwiązuję sprawę podpalacza grasującego na Ursynowie. Początkowo policjant sceptycznie nastawiony jest do teorii o podpalaczu, ale kolejne pożary i charakterystyczne użycie koktajlu mołotowa nie pozostawia złudzeń.
Co mi się podobało? Na pewno akcja i osadzenie w polskich realiach, czyli mamy tu polski światek gangsterski, polskie media (fakt, tvn), nawiązania do polskich muzycznych artystów (budka suflera, zacier etc). Wszystko to dopełnione jest dobrą charakterystyką bohaterów, którzy są bardzo wyraźni, szczególnie jeśli chodzi o Mortke, czy podkomisarza Kochana. Ten drugi początkowo budzi sympatię, by na koniec pozostawić jak najgorsze wrażenie.
Sama zagadka co do motywów działania podpalacza jest średnio skomplikowana i można się domyśleć o co chodziło, ale wszystko jest bardzo przemyślane i czyta się świetnie. Ciekawi mnie co będzie dalej z Mortką i jak autor poprowadzi jego losy zarówno te zawodowe jak i prywatne. Kolejna książka Chmielarza ma ukazać się w tym roku. Poczekamy zobaczymy.
Wydawnictwo Czarne Podpalacz, Wojciech Chmielarz s. 360, 2012 rok wydania Ocena: 4/5