Zapowiedź mroźnej jesieni [Immunitet – Remigiusz Mróz]
Chyłka z Zrodonem już jakiś czas goszczą na tym padole, a na nim zawsze są jakieś problemy. Tym razem duet prawniczy bierze się za rozprawę z beznadziejnymi perspektywami, choć wizerunkowo można na tym tylko zyskać. Można oczywiści jeśli zachowuje się człowiek racjonalnie, a z Chyłką to ostatnio trochę różnie bywa. Oryński głównie będzie skupiony na pilnowaniu i mierzeniu promili swojej byłej patronki, ale przecież trzeba o nią jakoś dbać, a kto jak nie on?
Cała fabuła w tej części skupia się wokół osoby Sebastiana Sendala tj. najmłodszego sędziego w Trybunale Konstytucyjnym, który to zostaje oskarżony o popełnienie zabójstwa. Do tego czynu miało dojść parę lat wcześniej, ale teraz dopiero znaleziono powiązanie z osobą sędziego dzięki czemu można mu postawić zarzuty. Pierwszym problemem jest, to że do morderstwa doszło w Krakowie w którym nasz podejrzany nie był już dawno temu, a na pewno nie był w momencie popełnienia przestępstwa, a drugim problemem jest immunitet, który chroni go, a którego nawet dobrowolnie nie może się zrzec, czyli w zasadzie to problem prokuratury. Zaczyna się zabawa w oskarżenia i zeznania, a o tym czy Sendal będzie dalej prawnie chroniony zdecydują jego koledzy i koleżanki z TK. Chyłka, która jest znajomą Sebastiana ze studiów podejmuje się jego obrony.
Cóż. Chyłka jak Chyłka, choć nietrzeźwa często, ale Chyłka. Oryński jak Zordon czyli jak to on. Jedno i drugie się przyciąga i w zasadzie rozumie dość dobrze. Duet jest to dobry aczkolwiek nie wiadomo do czego zmierza ta ich znajomość. Mróz w pewnym momencie z Zordona robi Roberta Langdona, który niczym bohater powieści Dana Browna analizuje Chyłkowy tekst i doszukuje się w nim przesłanek świadczących o prawdziwym jego przesłaniu – nie będę wdawał się w szczegóły by nie spoilerować, ale wątek ten jak najbardziej mi się podobał, choć trzeba przyznać że tak jak pierwsza część sprawy z ojcem Chyłki tak i tu pozostawia niedosyt. I właśnie motyw Filipa Obertała i jego przeszłości został jakoś na początku bardzo wyolbrzymiony, a później jednak pozostawiony bez konsekwencji i mam nadzieje, że autor wróci do niego w przyszłych częściach. Myślę, że zamysł był dobry, ale jednak główną sprawą pozostał tutaj proces Sendala i stąd taki a nie inny układ sił wątków.
Mróz dzięki swojemu dynamicznemu wydawaniu książek może idealnie reagować na to co się dzieje u nas w polityce i też tutaj gdzieś jest wpleciony wątek obecnych problemów z TK, choć jest on delikatnie zaznaczony za co mu chwała, bo to śliska sprawa i lepiej nie dotykać. Przynajmniej w tym przypadku tak mi się zdaje.
Pozostaje czekać na kolejny tom, bo ciekaw jestem jak Zordon poradzi z tym co stało się w zakończeniu, a po Chyłce można się wszystkiego spodziewać i o sprawie Sendala już tylko napisze że wszystko się jakoś rozwiąże, a koniec końców cały wyrok daje też do myślenia czy wyrok tej sprawy w ten sposób jest dla społeczeństwa dobry?
Wydawnictwo Czwarta Strona W cieniu prawa, Remigiusz Mróz s. 648, 2016 rok wydania Ocena: 5-/5 O książce na goodreads
Chyłka u schyłku stacza się na tyłku [Rewizja – Remigiusz Mróz]
Mamy kwiecień a Mróz już wydaje drugą książkę w tym roku, a za miesiąc będzie i trzecia. Jeśli autor będzie tak płodny nie tylko w dziedzinie pisania książek, to pewnie zostanie jedną z tych osób co najbardziej skorzystają z programu 500+ 🙂 Pisanie książek w każdym razie wychodzi mu świetnie i cały czas trzyma bardzo dobry poziom.
Trzeci tom z serii z Chyłką w roli głównej jest troszkę dłuższy niż poprzednie, ale tylko niezauważalnie, bo w efekcie kończąc miałem te wrażenie, że jakby było jeszcze z 200 stron dalszych przygód prawniczych bohaterów nie było by źle. Może w przyszłości Mróz przyjmie model np. Folleta z serii Stulecia i wtedy nie byłoby co narzekać. No dobra fizyczność książki mamy już za sobą, no to teraz o tym co tam w środku. Literki. Wiadomo. Nawet dużo ich. 😉
Chyłka po ostatniej sprawie stoczyła się na margines prawniczej rzeczywistości. Pracuje w boksie w markecie udzielając porad prawnych. Zaletą tej pracy z pewnością jest bliskość do działu alkoholowego. Tak, tak. Chyłka żłopie i to dużo. Często w literaturze mamy do czynienia z policjantami alkoholikami, a Mróz stworzył prawnika nie wylewającego za kołnierz. Ciekawy zabieg. Z jednej strony pozwala głównej bohaterce zapomnieć o swoich błędach z drugiej w zasadzie ona ma wszystko głęboko gdzieś i stan upojenia nie będzie jej stał na przeszkodzie w przesłuchaniach w sądzie.
No właśnie. Do Joanny trafia Rom, którego żona i córka zostały brutalnie zamordowane. Nie wiadomo kto i dlaczego popełnił ten czyn. Jednak okazuje się że Cygan miał motyw. Milionowe ubezpieczenie na wypadek śmierci. Towarzystwo ubezpieczeniowe będzie chciało zrobić wszystko, aby uniknąć wypłaty polisy. Wydaje się to dość proste, gdyż podejrzenia co do sprawcy morderstwa są w głównej mierze kierowane na klienta Chyłki. Sprawa jest na tyle ciekawa że ubezpieczyciela reprezentuje dawny pracodawca głównej bohaterki czyli Żelazny&McVay. Na początek mają jeden cel odsunięcie Joanny od śledztwa. W tej rozgrywce szybko się okazuje, że wszystkie chwyty są dozwolone, a alkoholiczka jest bardzo łatwym celem.
Mróz ciekawie przedstawił środowisko romskie. Uwypuklił problemy z jakimi się oni borykają w naszym społeczeństwie. Z drugiej strony pokazuje też jak też jest to środowisko hermetyczne i dbające o swoje zasady.
To co przede wszystkim przyciąga do tej serii to główna bohaterka. Powiem szczerze, że ucieszyło mnie to iż Mróz w końcu trochę sponiewierał Joanne, która w poprzedniej części mnie irytowała. Choć trzeba przyznać, że jej taka bezpośredniość jest dalej wkurzająca, ale lepiej taki bohater niż taki bezpłciowy, który nie wywołuje emocji.
„Rewizja” jest napisana lekkim i zrozumiałym językiem, co w książkach traktujących o prawie jest dużą zaletą, bo zbyt duże nagromadzenie prawniczych terminologii potrafi skutecznie odstraszyć. Tutaj nie ma się czego bać. Page-turner jak się patrzy. Kolejną część autor tworzy więc czekam na ‚Autopsję’, ‚Wykroczenie’, ‚Apelację’, czy co tam jeszcze na tytuł w tej serii by się nadawało. Z pewnością sięgnę, a Wam też polecam póki co to co jest dostępne. Warto się wciągnąć.
Wydawnictwo Czwarta Strona Rewizja, Remigiusz Mróz s. 624, 2016 rok wydania Ocena: 4+/5 O książce na goodreads
Meandry prawa [Kasacja – Remigiusz Mróz]
Można przyjąć, że dziś będzie o ‚Stu twarzach Remigiusza Mroza’ hehe Ten pisarz dał się poznać już w różnych gatunkach od historycznych (Parabellum, Turkusowe szale) po sci-fi (Chór), a tym razem talent tego młodego pisarza poznajemy w Kasacji thrillerze prawniczym z akcentem na sensacje, do tego jeszcze z zawrotnym tempem akcji i nie łatwą do rozwikłania zagadką. Czego chcieć więcej?
Żelazny & McVay, to renomowana kancelaria prawnicza do której na aplikację przychodzi Kordian Oryński (pseudonim patronacki Zordon). Tam trafia pod skrzydła specyficznej prawniczki Joanny Chyłki. Specyficznej. Można powiedzieć, że mamy tutaj trochę odwrócony trochę model. Chyłka jest twardą sztuką, taką trochę babą z jajami (nie mylić z A. Grodzką). Pożera mięcho, słucha Ironów, a Zordon taki trochę delikatniejszy, łosoś, sałateczka takie tam pitu pitu. Jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają i tak jest tym razem. Rozpoczynają współpracę przy trwającej rozprawie morderstwa o jakie oskarżony jest syn znanego biznesmena. Dwa ciała znalezione w jego mieszkaniu, milczenie podejrzanego i dużo niedomówień. Zordon będzie musiał oswoić się z pracą dla osoby co której winy są wątpliwości. Do tego praca po godzinach i ogólnie pojęty wyzysk z akcentem na parcie, aby się pokazać i nie zawieść swoje patronki.
Co mi się podobało? W zasadzie jest tu tutaj coś co do tej pory znalazłem we wszystkich książkach Remigiusza Mroza, czyli ciekawa historia przedstawiona w taki sposób, że czyta się to lekko i nie ma tu jakichś udziwnień, a prawnicze sprawy są przejrzyście przedstawione. Czasem może brakowało mi przypisów do łacińskich określeń, bom niestety nie naumiał się tego w szkole (bo tam tego nie uczą), ale nie przysłania to i tak całości, a to tylko takie moje czepianie się.
Do czego miałem wątpliwości? Relacja Chyłki i Zordona trochę szybko się zacieśnia i łapią kontakt. Bardziej sobie wyobrażam, że taka osoba ma po prostu gdzieś takiego aplikanta, a tu zaufała swojemu podopiecznemu po dość krótkim czasie. Poza tym uwielbienie Joanny do Wojewódzkiego dla mnie jest wadą, bo tego drugiego nie trawie, ale to moje osobiste odczucie, które i tak nie miało wpływu na ogólny odbiór tej postaci.
Ogólnie Kasacja z pewnością nie zawodzi. Dostajemy kawał dobrze skonstruowanej zagadki, która koniec końców jest trudna do przewidzenia. Nie znam się na sprawach prawniczych i dobrze było poznać namiastkę tego środowiska z ciekawymi bohaterami. Z pewnością sięgnę po kolejną powieść z tymi bohaterami.
Wydawnictwo Czwarta Strona Kasacja, Remigiusz Mróz s. 498, 2015 rok wydania Ocena: 4+/5 O książce na goodreads