o książkach i nie tylko

Posts tagged “kryminalne wyzwanie

Gliwice i noir [Wampir – Wojciech Chmielarz]

Gliwice miasto na prawach powiatu w południowej Polsce, na Górnym Śląsku, w województwie śląskim, położone na Wyżynie Śląskiej, nad rzeką Kłodnicą – za wikipedią. Miasto w którym autor Wojciech Chmielarz spędził kawał życia i przyznam, że ja też. Jeśli chodzi o mnie było to ładnych parę lat studiów. Tak się złożyło, że nie przyszło mi mieszkać tam, ale dojeżdżałem codziennie i w autobusie linii 194 spędziłem kawał czasu. Drugą część czasu studiów oprócz nauki spędziłem szlajając się po różnych knajpach zamiast siedzieć na wykładach i dlatego często lądowało się w Dziupli czy choćby Spirali. To było dawno i nieprawda. Teraz przyszedł na sentymentalny powrót w te okolice. Powrót bardzo udany, bo to przecież Chmielarz, a u niego nudno nie jest.

Mateusz skoczył z budynku. Matka jednak nie daje wiary ustaleniom prokuratury i nie przechodzi do porządku dziennego. Z resztą która matka po śmierci syna to robi? Na polecenie jego adwokata zostaje wynajęty Dawid Wolski. Można powiedzieć, że jest detektyw do którego poszlibyście w sytuacji jeśli nie chcielibyście dużo wydać, albo nie zależałoby Wam na rzetelności. Choć o tym jego klienci do końca nie widzą. Na przykład dla jednego klienta sprawdza czy żona go nie zdradza jednocześnie mając z nią romans, ot grunt aby kasa się zgadzała. Z Dawida to po prostu taki cwaniaczek trochę i do tego syfiarz o czym świadczy wygląd jego mieszkania. Jednak mimo swoich wad, to jakoś uda mu się zakręcić w odpowiednich miejscach i dowiedzieć faktów o denacie, które mogą doprowadzić do wyjaśnienia pozornie błahej sprawy.

To, co cechuje prozę Chemielarza, to pewna łatwość w tworzeniu postaci co do których czytelnik ma trudności z polubieniem. Dawid jest odpychający, a jego celem zdaje się być tylko nastawienie na kasę, choć trzeba przyznać, że z biegiem akcji, gdy zostanie naciskany, aby nie zajmować się sprawą i wziąć łapówkę, to zrezygnuje z niej i brnie w śledztwo uparcie. Poza tym mimo, że Mateusz jest martwy, całą książka nim żyje i poznajemy go dokładnie i tu też trudno go polubić.. a książka jest przedstawieniem jego osobowości. Dobitnie i świetnie przedstawia autor trudne relacje rodzinne nie tylko Mateusza, ale i Dawida, którzy cały czas borykali się z różnymi problemami jeśli chodzi o ich ojców.

Nie zawiodłem się kolejny raz. Dobrze było wrócić do Gliwic, choć od czasu gdy tam studiowałem minęło trochę czasu, to jeszcze parę miejsc pamiętam. Z chęcią sięgnę po kolejne książki tak z cyklu gliwickiego jak i z serią z Mortką.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wampir, Wojciech Chmielarz
Czarne, s. 328 | 2015
Ocena: 4+/5
O książce na goodreads

Forst na tropie [Ekspozycja – Remigiusz Mróz]

Kolejna książka Mroza. Kolejna do łyknięcia. Tym razem z komisarzem Mrozem. To znaczy Forstem, ale jakoś często zdarzyło się mi czytać Frost zamiast Forst, nie wiem czy to celowe działanie autora, ale może chodziło mu żeby było blisko do Worst. Ale taki najgorszy ten Forst nie jest. Wiktor, bo tak ma na imię jest osobą dość trudną we współpracy i dość specyficzną.

Początek jest w na Giewoncie gdzie zostaje znalezione nagie ciało mężczyzny, które wisi na krzyżu. Szlak szybko zostaje zamknięty, a zainteresowaniom turystów wtórują też media. Forst po wystąpieniu w tv szybko popada w niełaskę i zostaje odsunięty od sprawy, a że jest to człowiek uparty, to szybko jeszcze bardziej angażuje się w śledztwo. Dodatkowo wciąga we wszystko niejaką Olgę Szrebską, reporterkę której udzielał wywiadu. Ich współpraca rodzi się w bólach, ba początkowo trudno mówić o współpracy raczej to jest takie boksowanie się, które Wiktor najlepiej zamienił na przytulanie.

Cóż to dużo pisać. Książka nie odbiega poziomem od poprzednich pozycji Mroza. Czyta się ją bardzo dobrze wartka akcja i do tego ciekawe wątki. Choć wątki z Qumran, kojarzyły mi się z niedawno czytaną lekturą Oddech Boga Jeffrey’a Small’a aczkolwiek miałem w pewnym momencie wrażenie, że jest to wątek wprowadzony, aby zamieszać czytelnikowi, ale po zakończeniu już sam nie wiem. Do tego jest jeszcze wątek rzezi wołyńskiej. Jak czytałem Parabellum to miałem nadzieje, że Mróz sięgnie po ten motyw, a tu taka niespodzianka. W końcu. Moim zdaniem pozwoli to na poznanie szerszemu gronu spojrzeć inaczej na relacje ukrańsko-polskie i na tych którzy są za wschodnią granicą uznawani za bohaterów i to nawet w obecności polskich władz państwowych. Ja jako potomek repatriantów jestem bardzo zadowolony z postawy Forsta.

A poza tym zdecydowanie zakończenie pozostawia kaca. I jak doczytywałem końcówkę to już sobie obmyślałem co może być w tej kolejnej części, a tu rewizja zdecydowana tych pomysłów i człowiek zostaje z lekturą w ręku i musi czekać na kolejny tom. Nieładnie.


Lektury Mroza wciągają mnie jak książki Cobena. U Harlana jak się czyta ma się pewność ciekawej historii i tego, że przepadnie się w powieści. Książki polskiego autora mają tą przewagę, że nie ma się wrażenia wtórności, a wszystko wręcz dobrze się uzupełnia. Teraz z niecierpliwością czekam aż wydawnictwo nadrobi swoje niedopatrzenie i uzupełni tą trylogię drugim i trzecim tomem 😉 Czekamy.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Ekspozycja, Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Filia, s. 480 | 2015 
Ocena: 5/5
O książce na goodreads

Noir w Texasie [Galveston – Nic Pizzolatto]

Galveston jest portem nad Zatoką Meksykańską. Leży na wyspie, a jakże Galveston (dla zmylenia). Miejsce dość specyficzne i to tam dość dobre wspomnienia miał bohater książki Nic’a Pizzolatto. Roy Cady, bo o nim mowa miał kiedyś dość fajne plany na życie, ale wszystko potoczyło się tak, że już w wieku 18 lat zaczął ściągać długi. Jego fizjonomia okazuje się idealna do takiego zajęcia, wiecie dwa metry wzrostu, broda, ogólnie typ jakiego należy unikać w zaułkach. Poznajemy go w momencie, gdy dowiaduje się, że ma raka. Trudna sytuacja dodatkowo komplikuje się w momencie, gdy szef wysyła go z partnerem w miejsce interwencji z zaznaczeniem, aby nie brali broni. Oczywiście Roy ze swoim doświadczeniem ma coś w zanadrzu. Na miejscu dochodzi do małej jatki i Cady wraz z zastaną tam dziewczyna Roxy uciekają. Tu zaczyna się powieść drogi i ucieczki.

Ciekawy zabieg zabieg zastosował autor w swoim debiucie. Roy w momencie gdy przez chorobę traci jakby motywacje i sens do życia ucieka do miejsca gdzie ma dobre wspomnienia czyli do tytułowego Galveston. Bohater którego zdaje się ma wykańczać choroba, to życie staje się największą bolączką. Jego emocjonalna więź z Roxy jest tak subtelnie i delikatnie utkana, że jakoś nie myślałem, że znajdę tutaj takie motywy. Mroczna powieść z próbującymi odnaleźć się bohaterami. Roy sam nie wie co może planować, a Roxy mimo całej swej urody, jedyne danie jakie zdaje się umieć zrobić, to danie dupy.

Lektura książki skojarzyła mi się trochę z kryminałami Lehane’a. Pizzolatto też jak jego starszy kolega umie ciekawie oddać klimat miejsca. Brudne ulice, szemrane społeczeństwo i przede wszystkim spotykana na każdym kroku przemoc która odciska piętno na bohaterach. Do tego idealne bezkompromisowe zakończenie. Czego chcieć więcej?

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Galveston, Nic Pizzolatto
Wydawnictwo Marginesy, s. 288, 2015 rok wydania (org. 2004)
Ocena: 5/5
O książce na goodreads

Literatura jest groźna [Znalezione nie kradzione – Stephen King]

Druga odsłona kryminału Kinga pozwoliła mu w pewien sposób odwzorować coś co zna z bliska. Przedstawienie wielbicieli literackich w pewnej skrajnej sytuacji. Mamy Morrisa, który uwielbia książki John Rothstein i ich bohatera Jimmy’ego Golda. Jednak pisarz po napisaniu trzech części odciął się od świata i od dobrych kilkunastu lat nie dzieli się swoja twórczością ze światem. W zasadzie nie wiadomo czy coś jeszcze pisze. Morris zbytnio nie może wybaczyć autorowi takiego stanu rzeczy i z kolesiami, ziomami pod przykrywką (dla ziomali) rabunku dokonują napadu celem zgarnięcia oszczędności pisarza. W sejfie oprócz kasy Morris znajduje coś na co liczył. Notesy z niepublikowanymi tekstami Rothstein’a, którego zabija. Skarb ukrywa, ale niestety trochę narozrabiał i trafia do więzienia, dożywocie trudno nazwać łagodnym wyrokiem, ale w kontekście ukrytego skarbu jest to niezła ironia losu.

Drugiego bohatera Pete’a poznajemy parę dekad później. Jak się nie trudno domyśleć odnajduje on to co Morris ukrył. Jakże duże znaczenie będzie miało to dla całej rodziny i częściowo nawet uratuje małżeństwo jego rodziców. Jego ojcem jest Tom, który ucierpiał w wydarzeniach z pierwszej części, gdy ‚Pan Mercedes’ wjechał w grupę osób pod City Center. Sytuacja zaczyna się klarować, ale nie może sielanka trwać wiecznie. W pewnym sensie z dobrego serca czyn Pete’a doprowadzi do śmiertelnego zagrożenia dla całej jego rodziny.

Hmm przyznam, że niby ogólny odbiór jest, że to kryminały są, ale w zasadzie to w sumie raczej takie specyficzne. Mamy znów tu Hodges’a, ale to jego śledztwo jest takie troszkę hmm no po prostu jest. Dość charytatywne, ale bardzo dynamiczne. W ogóle całość jest bardzo dynamiczna. Ostatnie jakieś 30% książki zleciało jak z bicza strzelił, nie wiem jak King to zrobił, ale to z pewnością zaleta książki, bo jak komuś się do końca nie spodoba, to przynajmniej szybko zleci.

Sama sytuacja opisana w książce, może być możliwa. Przypominam sobie informacje na temat Martina, który pisze kolejne części Gry o tron i wygrażał, że kogoś tam uśmierci, albo sytuacje w których jego fani narzekali na długi czas oczekiwania na kolejne wydania. Takie poczytny autor to nie ma łatwo, a teraz nie trudno o skrajną jednostkę, której coś do głowy strzeli. Choć swoją drogą, gdyby Morris nie ukradł tych notesów, Pete by ich nie znalazł, super dedukcja prawda? Mówcie do mnie Holmes, od dziś hehe ale chodzi mi o to, że Pete dzięki temu znalazł swoją pasję i jakiś kierunek w życiu w którym mógł się odgrywać. Koniec końców jednak cena mogła być za to wysoka.

Dobra seria Kinga warta polecenia każdemu. Pod jednym względem stworzył coś wyjątkowego. Kryminał to w zasadzie zagadka, tutaj w od razu mamy pogląd na tych dobrych i tych złych, a najważniejsze jest to napięcie jakie stopniowo autor pobudza w czytelnikowi. Pod tym względem King jest mistrzem.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
Znalezione nie kradzione, Stephen King
s. 480, 2015 rok wydania
Ocena: 4+/5
O książce na goodreads

Reachera początki [Poziom śmierci – Lee Child]

Margrave w stanie Georgia. Małe miasteczko, z niewielką ilością mieszkańców. W barze pojawia się on. Jack Reacher. Śniadanie nawet by było dobre, gdyby nie policja, która go aresztowała i oskarżyła o morderstwo. Problem w tym, że w czasie morderstwa on był daleko stąd. Jak to możliwe, że ktoś twierdzi, że go tu widział? Co autor tych słów ma na celu? Mimo mocnego alibi najbliższe chwile spędza w więzieniu. W ogóle Reacher jest byłym wojskowym. Żandarmem, już poza służbą. Człowiek w drodze włóczący się po Stanach. Finansowo w miarę zabezpieczony i jego pobyt w ciupie pokazuje, że nie da sobie dmuchać w kasze, a także w różne mniejsze i większe otwory.

Jack Reacher, to bohater znany i lubiany. Niedawno u nas ukazała się już 19 (!) część przygód tego osobnika, tak więc chyba ta popularność sprawiła, że pojawiło u mnie się słowo SPRAWDZAM. I wyszło całkiem dobrze. Mamy tu kryminał z dodatkiem thrillera. Są trupy, momentami dużo krwi, flaki i przede wszystkim dość ciekawa zagadka, która jest podstawą i powoduje, że trudno się oderwać. Prosty język jakim jest napisana ta książka jeszcze bardziej powoduje połknięcie wszystkiego. Z drugiej strony opisane zachowania policyjne, czy procedury postępowań dają nam namiastkę pewnego profesjonalizmu i dodatkowo podsyca klimat.

Widać, że jest tu duży potencjał na ciekawe czytadła sensacyjne. Ostatnio Baldacci mi się podobał (bardziej), teraz Child wpadł na podobną półkę i myślę, że jeszcze w tym roku z raz, może dwa sięgnę po Reachera, który też został zauważony przez samego Kinga, który definiuje go jako największego twardziela słowami jednego z bohaterów powieści Pod kopułą.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
Poziom śmierci, Lee Child
s. 456, 2013 rok wydania (org. 1997)
Ocena: 3.5/5
O książce na goodreads 

Trudne relacje rodzinne [Kruche więzi – Lisa Unger]

Trudne relacje rodzinne są często przyczyną różnych patologii. Powody tych relacji są często tak zagmatwane, że zrozumienie ich może powodować ból głowy. Często jest też tak, że te przyczyny są głęboko zakopane w psychice i swój początek mają daleko w przeszłości. Zaniedbania za młodu mogą mieć duży wpływ, gdy dorastamy. Lisa Unger, amerykańska pisarka postanowiła stworzyć obraz takich patologii i ich konsekwencji. Wyszło całkiem nieźle.

Jones Cooper jest policjantem w małym miasteczku Willows. Jego żona Meggie jest terapeutką, syn Rick uczniem. Między synem a ojcem panują dość oschłe relacje, choć nie zawsze tak było, ale teraz prawie każda rozmowa kończy się ostrą wymianą zdań. Rick dojrzewa i przechodzi etap buntu. Tatuaże, kolczyki i brak chęci dalszej edukacji w college’u nie pomagają odbudować rodzinnych więzi. Chłopak jak to bywa u zdrowych osobników tej płci ma dziewczynę. W zasadzie to do końca nie wiadomo czy taki jest status ich związku, a gdy dziewczyna znika, ojciec dość ostro odnosi się do syna i żąda wyjaśnień i informacji nie wierząc, że nie ma on nic z tym wspólnego. Sytuacja się stopniowo się komplikuje i coraz trudniej liczyć na odnalezienie dziewczyny, która na facebooku oświadczyła, że uciekła do NY. Rick w to nie wierzy. I tak zaczyna się śledztwo, które przywołuje w miasteczku wspomnienia do zaginięcia i śmierci Sarah, z którą Meggie i Jones chodzili do szkoły. Czy te dwie sprawy będzie coś łączyło? To się okaże.

Wspomnę jeszcze o pacjencie Meggie, Marshallu który to jest wyraźną postacią i został dobrze tu przedstawiony. Jego trudności z dostosowaniem się i brakiem akceptacji jest typowe dla kryminałów. Ogólnie trzeba przyznać, że mimo dobrych kreacji bohaterów zabrakło w książce zaskoczenia co do zakończenia. W połowie wszystko podążą w kierunku wytyczonym przez autorkę i nasuwa na myśl rozwiązanie. Unger przeskakuje między wydarzeniami z przeszłości a bieżącymi zgrabnie, ale tak jak teraz pomyślę to te wydarzenia też jakoś mnie nie zaskoczyły, aczkolwiek jest w tym wszystkim jakiś potencjał. Książka jest pierwszą z serii Jonesem i możliwe, że kolejne będą lepsze. Tutaj czytało to się szybko, ale brakowało takie przykucia uwagi, czegoś takiego co powoduje, ze jak odkładamy nieprzeczytane, to przy wznowieniu jest zaciekawienie. Ot przyzwoity kryminał z potencjałem.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo W.A.B.
Kruche więzi, Lisa Unger
s. 416, 2014 rok wydania (2010)
O książce na goodreads
Ocena: 2.5/5

Kenzie & Gennaro idą na emeryturę [Mila księżycowego światła – Dennis Lehane]

Seria z Kenzie & Gennaro dostarczyła mi dużo miłych chwili w Bostonie. Czytając książki Dennisa Lehane można było poczuć klimat tego miasta. Człowiek się zżył z bohaterami nie tylko głównymi, ale jak tu nie lubić Bubby. Mila ksizycowego światła to szósta i ostatnia część cyklu. Wydana była w 2010 czyli 11 lat po poprzedniej. Widać, że Lehane chciał jakimś akcentem zamknąć przygody swoich bohaterów. Udało mu się to i trochę bezboleśnie.

Mija już 12 lat od wydarzeń z części czwartej Gdzie jesteś Amando? (org. Gone, baby gone). Patrick i Angie jakoś sobie radzą. Dalej są razem. Już jako małżeństwo wychowują swoją 4-letnią córkę Gabi. Stabilizacja w życiu prywatnym nie pociąga niestety za sobą stabilizacji w pracy. Patrick już nie ma swojego interesu dorabia na zleceniach dla firm gdy na przykład trzeba znaleźć jakiegoś kreta, czy też sprawdzić kto robi jakieś malwersacje i okrada swych szefów. Praca trochę średnio moralnie zadowala Patricka i jego żonę, ale liczą, że detektyw dostanie stały angaż w agencji i dla niej będzie dalej robił to co robi.

Pewnego dnia Beatrice ciotka Amandy McCready (tak tak, ta mała dziewczynka sprzed lat) boi się, że 16-letnia już dziewczyna zaginęła. Nie będę ściemniał i napiszę, że Kenzie przyjmie zlecenie. Jakże inaczej. Mimo oporów w sumie Angie go namawia, aby pomóc. Do tego Angie też się angażuje. Nie jest to wszystko łatwe, bo wiadomo, że wciągając się w dziwną sprawę narażają się i to bardzo. Już na wejściu Patrick zostaje napadnięty i okradziony z przesłaniem, aby dał sobie spokój z tą sprawą. Jak wiadomo u niego takie rzeczy mają skutek przeciwny, poza tym nie łamie danego słowa a obiecał Beatrice, że dziewczynę znajdzie.

Cóż. Lehane stworzył obraz pewnego odejścia Kenzi i Gennaro na emeryturę. Wszystko tutaj dzieje się z pewną rezerwą. Czuć, że założyli oni rodzinę i nie mają ochoty za bardzo się narażać. Patrick mimo wszystko ma swoje jazdy i o mało nie przepłaci tego życiem, ale ogólnie czytając książkę nie czułem dreszczyka. No, może spodziewałem się więcej trupów bardziej znaczących bohaterów, ale autor przyjął wersję delikatną pożegnania swoich postaci. Nie jest to złe, może po prostu Patrick i Angie w obliczu tego, że mają dziecko zachowują się bardzo racjonalnie, a w poprzednich częściach było wiadome, że są inteligentni więc tutaj nie będą za wszelką cenę nastawiać karku. Tym bardziej, że sprawa Amandy jest po raz kolejny sprawą prowadzoną ‚społecznie’ i kokosów z tego nie będzie.

Zostawiłem drzwi do pokoju Gabby lekko uchylone i w ciszy było słychać jej oddech; każdy wydech kończył cichutki świst. Odgłos jej oddechu przypominał mi często o tym, jaka jest bezbronna. I jacy my jesteśmy bezbronni dlatego, że tak bardzo ją kochamy. Strach, że w każdej chwili może jej się coś stać, coś, czego nie będę mógł powstrzymać, zdominował moje życie, aż czasami miałem wrażenie, że wyrasta mi z piersi jak trzecie ramię.

Lehane ma swój styl. Momentami się uśmiałem, bo lubię ironię u bohaterów, a oni w tej serii byli zawsze wyraziści a Patrick sam przyznaje że ironia u niego to system obronny (Jej skorupa była zrobiona z milczącej wściekłości, moja z humoru i ironii.).

Książka przyzwoita. Mimo wszystko dobre dokończenie serii. Teraz czas na serię Dannym Coughlinem.

Inne książki Lehane na moim blogu:
Kenzie & Gennaro #1 – Wypijmy nim stanie się wojna
Kenzie & Gennaro #2 – Ciemności weź mnie za rękę
Wyspa tajemnic
Kenzie & Gennaro #3 – Pułapka zza grobu
Kenzie & Gennaro #4 – Gdzie jesteś Amando?
Kenzie & Gennaro #5 – Modlitwa o deszcz


Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Mila księżycowego światła Dennis Lehane
s. 280, 2011 rok wydania (org. 2010 rok)
Ocena: 3/5
O książce na goodreads

Coben klasyczny [Sześć lat później – Harlan Coben]

Po przeczytaniu paru książek Cobena stwierdziłem, że wszystko jakoś podobnie i zakończenie przeważnie z happy-endem. Trudno stwierdzić co jest nie tak i nie pasuje. Jego historie są wciągające i pełne zwrotów akcji i to z tych powodów po przeczytaniu paru recenzji nowej książki Harlana zdecydowałem się na Sześć lat później.

Jake Fisher. Chłop jak dąb. O dziwo wykładowca. O mniejsze dziwo zakochany. O dziwo jego wybranka Natalii (bynajmniej nie dziwa) z dnia na dzień rzuca go i informuje, że wychodzi za swojego byłego (a może jednak dziwa?). W niekrótkim czasie Jake dostaje zaproszenie na ślub. Oczywiście targany sprzecznymi uczuciami nasz bohater wybiera się na ślub po którym składa swojej byłej obietnice, że zostawi ją w spokoju i nie będzie szukał z nią kontaktu. Jak obiecał tak zrobił. Do czasu. Pewnego dnia na stronie swej uczelni (College’u Lanforda) zauważa nekrolog z informacją o śmierci byłego ucznia, jak się okazuje jest nim Todd mąż Natalii. I tu zaczyna się jazda. Jake wybiera się na pogrzeb, a tam sprawy nabierają dziwnego kształtu i tempa. Jednym słowem Jake stara się skontaktować z byłą dziewczyną. Jednak nie jest to takie proste, a przeszłość nie wydaje się jednoznaczna.

Gdyby to była moja pierwsza książka Cobena chyba byłbym wniebowzięty. Teraz w sumie jestem w sumie bardzo zadowolony z lektury. Autor popisuje się tutaj swoją wyobraźnia i wyraźnie idealnie wie kiedy zwolnić tempo, a kiedy przyspieszyć. Robi to idealnie, a do tego cała historia intryguje. Możliwe, że ktoś się domyśli prędzej czy później co tu jest grane, ale nie zmienia to faktu, że Coben potrafi wymyślać ciekawe historie. No i trudno się oderwać. Jake próbuje odnaleźć Natalii, ktoś go porywa, ucieka, znów go chce zabić, FBI też coś tam od niego chce. No dzieje się sporo. Można zarwać noc i do pracy iść z podkrążonymi oczami, a współpracownicy będą się zastanawiać czy przypadkiem Ci się kolejne dziecko nie urodziło.

Trudno mi zachęcać do przeczytania kolejnej książki Cobena w której stosuje on ten sam schemat. Od poprzedniego przeczytanego Cobena upłynęło u mnie trochę czasu i może dlatego książka mi się podobała. Mam tylko zastrzeżenia co do końca książki, ale to chyba też typowe dla jego książek, przynajmniej biorąc pod uwagę te co czytałem, to zakończenia są troszkę wyidealizowane. Ja to bym kogoś uśmiercił, czy jakoś tak na koniec skomplikować zakończenie. Nie można mieć wszystkiego. Ale może ja to dziwny jestem. Może dlatego.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
Sześć lat później Harlan Coben
s. 464, 2014 rok wydania 
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Ważka [Samolot bez niej – Michel Bussi]

Szczerze powiem, że miałem czytać Chattam’a. Już wypożyczyłem w bibliotece coś, już miałem zacząć czytać, ale skusiłem się na innego Francuza. Chattam poczeka. Cattam jest bardziej znany, a Bussi nie. Często jest tak, że słuchamy muzyki niszowej, czy czytamy książki mniej znanych autorów mając poczucie i satysfakcję, że ta niszowość daje poczucie wyjątkowości przez to, że mu znamy i dlatego to jest wyjątkowe. Eh chyba się zamotałem w każdym razie. Bussi zaczyna (w Polsce), trzeba dać mu szansę.

Wzrok przyciąga okładka. Piękna ważka. Opis ciekawy i jeszcze bardziej zachęcający. Zaczynamy w samolocie. Lot z Turcji do Francji. Warunki kiepskie. Zaczynają się turbulencje i samolot zaczyna spadać. Jedna stewardessa zaczyna uspokajać pasażerów, ale nie jest dobrze. Jedna z kobiet próbując uspokoić swoje małe dziecko, próbuje je wypiąć z pasów i wszystko się kończy. Przynajmniej dla pasażerów. Wszyscy zginęli.. prawie.. przeżyło tylko dziecko. I te wydarzenie jest motywem, aby poznać dwie rodziny. Jedna rodzina de Carville bogatsza, druga Vitralów mniej. Jeden dziadek mówi, że to jego wnuczka, drugi mówi, że jego. Problem w tym właśnie, że w samolocie były dwie niedawno narodzone dziewczynki w tym samym wieku i ciężko stwierdzić która jest która. Problem kolejny to lat 80-te i to, że badań DNA jeszcze nie robiono. Badania krwi i jakieś inne nie wyjaśniają jednoznacznie, które dziecko przeżyło. Zaczyna się rozprawa i dziecko trafia w końcu do jednej z rodzin. Przegrana rodzina wynajmuje detektywa, którego zatrudnia na 18(!!) lat. Ma on zadanie rozwikłać zagadkę. Gdy mija 18-lat detektyw Crédule już ma sobie strzelić w głowę, gdy wpada na trop.

No tak to mniej więcej wygląda. Nie zdradzam za dużo. Wszystkich pewnie będzie trapić pytanie o te badania DNA-a w końcu po 18 latach można było już to zrobić. No i rzeczywiście Crédule je zrobił. Wyniki były, ciekawe. Moc tej książki jest właśnie w takim przedstawieniu faktów, żeby trzymało się to kupy i te badania DNA nie miały takiego znaczenia, a ciekawiło nas zakończenie historii. Muszę przyznać, że autorowi to się udało. Czasem mnie czymś zaskoczył, czasem się czegoś domyśliłem. Do tego wszystkiego dochodzą ciekawe relacje bohaterów. Marc, brat ocalałej dziewczyny jest w niej zakochany i dla niego najlepiej jakby wyszło, że jego siostra zginęła. Z kolei Malvina z drugiej rodziny, pragnie by się okazało, że to jednak jej siostra, gdy pokazuje Marcowi pokój swojej niedoszłej siostry jest on (pokój) obrazem rozpaczy rodziny po utracie dziecka.. rozpaczy ale też i nadziei.

No i taka to książka. Jest intryga, są zagadki i jest nieszczęście, ale też nadzieja się tli. Ciekawa konstrukcja podczas której Marc Vitral poznaje zapiski Credule’a a jednocześnie przemieszcza się i poznaje fakty, to wszystko dodaje dynamizmu i jest dość dobrym posunięciem. Ogólnie nie żałuje, że Chattama odłożyłem na później. Teraz z zainteresowaniem będę wyczekiwał kolejnych pozycji Bussi’iego.


Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Świat Książki
Samolot bez niej Michel Bussi
s. 488, 2012 rok wydania (org. 2012 rok)
Ocena: 4/5

Znów dzieci [Obłęd – Erik Axl Sund]

Erik Axl Sund. Szwedzki autor, a w zasadzie jak podaje wydawca to pseudonim duetu Jerkera Erikssona i Hakana Axlandra Sunquista. Hakan jest dźwiękowcem, muzykiem i artystą. Jerker wyprodukował jego elektropunkową płytę, a obecnie pracuje w więziennej bibliotece. Ciekawy duet stworzył równie ciekawą książkę.

Obłęd szumnie reklamowany jako bestseller, super ekstra cool. Pierwszy tom trylogii o Victorii Bergmann. Chyba ma szansę odnieść sukces. Najpierw zadajmy sobie pytanie. Kim jest Victoria? No nie. Najpierw zadajmy sobie pytanie. Jak to się zaczyna?

Początek jest klasyczny. Policja sztokholmska znajduje w pobliżu metra ciało dziecka, które jest zmumifikowane i nieźle okaleczone, a chłopak wydaje się pochodzić z Afryki. Śledztwo nawet się nie rozkręca, gdy zostają znalezione kolejne zwłoki, też dziecka tym razem Białorusina. Dochodzenie prowadzi Jeanette Kihlberg. Wszystko wskazuje na jakiś gang pedofilii oraz na handel dziećmi. Podejrzany podejrzewa jednego z mężczyzn i tym tropem trafia do psychoterapeutki Sofii Zetterlund. I tu zaczyna się jazda. Autorzy ciekawie przedstawiają zarówno panią komisarz jak i panią psycholog. Przeskakują z retrospeckji z przeszłości do teraźniejszości budując pomieszanie z poplątaniem w którym bez skupienia można się pod koniec pogubić.

Trzeba przyznać Szwedom, że umiejętnie budują swoich bohaterów. Jeanette pochłonięta całkowicie swoją pracą zaniedbuje syna, a jej relacje małżeńskie komplikują się w momencie, gdy jej mąż – malarz – zaczyna sprzedawać swoje obrazy (wcześniej był na utrzymaniu małżonki). Z mężem się oddalają, za to zbliża się z Sofią. Sofia z kolei ma też swoje mroczne tajemnice. Jej sesje terapeutyczne mieszają się z rzeczywistością, a jej pacjentką jest też m.in. Victoria Bergmann, dziewczyna molestowana przez swego ojca. Wszystkie te historie zostały świetnie wplecione w rzeczywistość, a początkowo może nam się zdawać, że będzie to kryminał jak wiele ostatnio ukazujących się. Wszystko jednak zmienia w miarę czytania i szukania przez autorów efektów następstw postępowania rodziców z dziećmi.

Książka warta poznania. Można się przekonać jak mężczyźni dobrze pokazali kobiecą psychikę w końcu główne bohaterki to płeć piękna. Kolejny tom już w połowie roku. Jest na co czekać.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Sonia Draga
Obłęd Erik Axl Sund
s. 388, 2014 rok wydania
Ocena: 4.5/5