Rapp – Super-Szpieg
Pierwszy raz z thrillerami szpiegowskimi miałem do czynienia poznając przygody Jasona Bourne’a. Trzeba przyznać, że bardzo mi się spodobały. Ekranizacja z Mattem Damon’em w roli głównej też należy do moich ulubionych adaptacji filmowych. Dlaczego o tym pisze? No bo już na okładce książki Vince’a Flynna mamy wyraźnie zaznaczone, że będziemy mieć do czynienia z nowym Bourne’em.
Mitch Rapp, bo o nim mowa to cudowne dziecko agencji CIA. Poznajemy go w momencie, gdy dociera na szkolenie na które skierowała go niejaka Irene Kennedy. Mitch po utracie dziewczyny w zamachu terrorystycznym postanawia w jakiś sposób się zemścić i tak po roku od tego wydarzenia trafia na wspomniane szkolenie. Szkolenie to nie jest przyjemne i dowiadujemy się jak wyglądają początki Rappa, bo książka jest bodajże jedenastą z serii o tym bohaterze, ale Flynn dopiero teraz przedstawia co się działo przed wszystkim i jak doszło do zatrudnienia gwiazdy CIA.
Muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo dobrze. Flynn obrazowo i dokładnie opisuje wydarzenia. Możemy za poznać Bejrut i ogólnie spojrzeć na Liban przez pryzmat wojny domowej, ale nie tylko, bo poza Arabami i Amerykanami w całą akcję zaangażowany jest też wywiad rosyjski, tak więc klimat rosyjski też da się tu wyczuć.
Oprócz Rappa najważniejszą postacią książki wydaje się być Stan Hurley. Świetna postać i pokręcona zarazem. Odważny i rozważny i trochę rywalizuję z Rapp’em w którym większość agentów CIA widzi młodego Hurleya.

Amerykański zabójca
Wydawnictwo Buchmann Amerykański zabójca, Vince Flynn s. 414, 2012 rok wydania Ocena: 4/5