o książkach i nie tylko

Posts tagged “videograf

[Siódma dusza – Andrzej Wardziak]

Andrzeja Wardziaka poznałem przy okazji lektury o zainfekowanej Warszawie w jakże oklepanym temacie zombie. Książka o dziwo bardzo mi się podobała, dlatego teraz bez zbędnych obiekcji, gdy tylko pojawiła się kolejna książka pana Andrzeja wrzuciłem na czytnik i się zanurzyłem. Zanurzenie było przyjemne, choć trochę krótkie, bo książka nie jest rozpasana jakaś, ale to zanurzenie było ciekawym doświadczeniem. Autor znów sięgnął po pomysły, które gdzieś już można było spotkać, ale zrobił to bardzo fajnie i każdy kto lubi trochę wyżywać się na samym sobie i przeżyć trochę grozy powinien być zadowolony.

Autor praktycznie zamyka nas na posesji. Jak się okaże później jego bohaterowie mimo, że będą chcieli nie będą mogli nic z tym zrobić, a wszystko zaczyna się dość prosto. Piątka znajomych postanawia spędzić weekend (a może i dłużej) w domu nad jeziorem/stawem. Marcina rodzice odziedziczyli dom po zmarłym wujku. Już w prologu autor wzbudza poniekąd niepokój pokazując, że ta śmierć mimo, że miała znamiona samobójstwa, tak do końca nie była nim. Stopniowo wciągani jesteśmy w świat niepewności bohaterów. Małe detale pozbawiają bohaterów pewności siebie i pewności, że czas spędzony w domu nad jeziorem jest dobrym pomysłem. Obłęd do którego doprowadzeni są Marcin i spółka jest bardzo przemyślany i udziela się czytającemu, nie wiemy czy coś jest prawdą czy też zjawą, choć i tak wiadomo, że jeśli chodzi o grozę to pewnie tym drugim. Ten obłęd od pewnego momentu trwa i trwa i zbiera brutalne żniwo, aż żal że się tak szybko kończy.

Siódma dusza jest pewnego rodzaju odwołaniem do jakichś wzorców już sprawdzonych, ale czy jeśli są one sprawdzone i dobre, to dlaczego nie? Dla mnie to byłą świetna lektura na te już dłuższe jesienne dni. Książka z pewnością koncentruje się na swoim głównym zadaniu czyli budzeniu grozy przez co mam wrażenie, że autor nie traci zbędnego miejsca i wszystko zdaje się być przemyślane i skupione na tym, aby przerazić. Mamy tu medium, duchy, czy dzwonek telefony, który w pewnym momencie nie budzi sympatii, a jest zapowiedzią niczego dobrego, a to tylko namiastka tego co czeka nas w tej książce. Polecam!

Siódma dusza, Andrzej Wardziak
s. 240, 2015 rok wydania
Ocena: 4+/5
O książce na goodreads

Bu! [Oni – Olga Haber]

Powieść grozy. Tak brzmi na okładce dumnie tytuł. Ta groza jest tu stopniowana. Początkowo ma się wrażenie, że to mamy do czynienia z jakąś obyczajówką. Taki psikus ze strony autorki. Stopniowe wprowadzenie w klimat. Ja dodatkowo musiałem się przestawić na powieść pisaną w pierwszej osobie z punktu widzenia kobiety, ale nie było tak źle w końcu córka nawet stwierdziła, że mi cycki (tak powiedziała!) urosły.

Tą kobietą której losy śledzimy jest Natalia (36 lat). Po związku ze starszym facetem (Emil, lat ok. 50), a w związku z dużo młodszym. Mieszka w domu po tym starszym z tym młodszym. Ten młodszy Łukasz (24 lata) z heteryczną matką i siostrą też mało sympatyczną prowadzą interes. Natalia pisze felietony, nawet zaczyna kryminał. Warunki ma bardzo dobre ‚Emilówka’ w której mieszka jest na odludziu przy lesie. Cisza, spokój i nikogo dookoła. No właśnie. Z tym ‚nikogo’ nie do końca jest tak jak się zdaje. Od jakiegoś czasu czuje że ktoś ją obserwuje. Zdaje się to być falowe, ale ostatnio się nasila. Łukasz początkowo stara się bagatelizować, to ale dziwne wydarzenia nie pozostawiają złudzeń, że coś się dzieje. Nietypowy pożar, dziwnie zjarane drzewa, niezwykłe rysunki dziecka, czy słowa cieżarnej sąsiadki, która twierdzi, że ktoś chce jej odebrać dzieci. No właśnie, kto?

Książka Olgi Haber oferuje nam ciekawą przygodę na prowincji i historię nietypową, jak na nasze warunki, ale typową dla twórczości takich autorów jak Stephen King. Nawiązanie czuć tutaj jeśli chodzi szczególnie o motyw kota Boruty, który mi kojarzył się z Cmętarzem Zwieżąt, lecz w stosunku do mistrza gatunku oferowana historia i jej motywy różnią się, a nie chce zdradzać Wam do końca kim są ONI więc cicho sza. Powiem tylko, że rozwiązanie u Kinga było oczywiście bardziej dla mnie przyswajalne, ale nie ma co wybrzydzać, jak na debiut jest ciekawie i oryginalnie. Poza tym książkę czyta się bardzo dobrze i szybko, a historia mimo, że nie aż tak mnie nie przerażała, to są momenty gdy czuć duże napięcie, a szepczące głosy w głowie, które bohaterkę doprowadzają do jakiegoś amoku i czynności, które momentami nie wiadomo czy się dzieją są bardzo wciągające. Tak więc, nie przedłużając wywodów, kawał dobrej polskiej książki. Polecam!

Wydawnictwo Videograf
Oni , Olga Haber
s. 214, 2014 rok wydania
Ocena: 4/5
O książce na goodreads