Roy Keane i takie tam [Nomen Omen – Marta Kisiel]
Dożywocie Marty Kisiel pozostawiło u mnie bardzo dobre wrażenie. No ba. Lubię humor i ironię (to chyba od patrzenia w lustro hehe). Nowa pozycja Nomen Omen wpisuje się jak najbardziej w nurt książek zabawnych, pokręconych i wymagających od czytelnika znajomości pewnych niespodziewanych rzeczy, o czym za chwilę.
Fabuła opiera się na przygodach rodziny Salki Przygody (Salka od Salomei, a nie od małego pokoju). Po różnych zawirowaniach ląduje ona we Wrocławiu na stancji w domu na Lipowej 5. Już po drodze, gdy mówi komuś, że się tam wybiera, to jakoś nie odbierają oni tego pomysłu dobrze. A co tam jest? Specyficzny dom (patrz okładka) i specyficzna lokatorka, a oprócz lokatorki, druga jej siostra i jeszcze jedna kserokopia. W sumie trzy siostry Bolesne. Specyficzne konserwatywne babciny mimo wszystko nie przeszkadzają w zadomowieniu się Salce, która zaczyna prace w księgarni, poznaje pewnego młodzieńca. Wszystko idzie dobrze. Do momentu pojawienia się jej brata Niedasia (a tu nie wyjaśnię skąd to imię :P). Zwala się na Lipową. Do tego próbuje ją utopić w Odrze. Zakała rodziny! O co tu chodzi? Utopić siostrę? Do tego ktoś napada na młode dziewczyny. Coś tu jest nie tak i to bardzo.
Wszystko jednak nie jest takie proste jak by się wydawało. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Przydaje się znajomość gier komputerowych takich jak Warcraft czy Diablo, a do tego jak ktoś kojarzy piłkarzy jak Beckham czy Messi (łatwe) a do tego Roya Keane’a (to trudniejsze) też będzie mu się przyjemniej czytało.
Książka jest z pewnością inna troszkę niż Dożywocie, ale trzyma ten dobry poziom. Nie zaskakuje, choć pomysły autorki bardzo mi się podobają. Do tego ten humor. Jest dobrze. Jeśli komuś się podobała poprzednia książka Marty Kisiel to ta z pewnością też.
Wydawnictwo Urobros Nomen Omen, Marta Kisiel s. 336, 2014 rok wydania Ocena: 3.5/5 O książce na goodreads: klik
Po prostu od jakiegoś czasu prześladuje mnie ta książka i krzyczy do mnie: przeczytaj mnie.
Próbuję zebrać chociaż 5 osób na początek mojego wyzwania. Może jednak sie przyłączysz?
3 września, 2014 o 3:40 pm
Tymczasem mam cztery osoby. Czekam na Ciebie 🙂
3 września, 2014 o 9:23 pm
hmm kusisz kusisz…
4 września, 2014 o 6:55 am
Nie kuszę. Po prostu czekam na Ciebie 🙂
4 września, 2014 o 11:40 am
Nie powaliła mnie ta książka na kolana. Ciekawa jestem „Dożywocia”, bo podobno lepsze było.
3 września, 2014 o 5:08 pm
tak, ‚Dożywocie’ było lepsze, takie chyba bardziej spójne 🙂
4 września, 2014 o 6:56 am
Więc muszę zmobilizować wszystkie siły i spróbować dotrzeć do „Dożywocia” 🙂
4 września, 2014 o 4:33 pm
To jakiś dramat jest czy komedia? 😀 Nigdy nie miałem do czynienia z tego typu literaturą 😀 Poratuj odpowiedzią 🙂
3 września, 2014 o 8:23 pm
to taka bardziej trochę tajemnicza komedia z elementami fantastycznymi 😀 hehe trudno jakoś zaszufladkować 🙂
4 września, 2014 o 6:57 am
Dobra książka, ale nie tez nie powaliła, jak i Agnieszkę wyżej. Az mi się zrobiło smutno, ze powieść nie dorównała jakże świetnemu „Dożywociu”. Byla trochę przekombinowana, jak na moje i irytowało mnie powtarzanie tych samych tekstów (głównie NIedasia).
3 września, 2014 o 8:24 pm
tak kombinowania trochę było… ale styl autorki ten sam.. może kolejna książka będzie zbliżona do ‚Dożywocia’
4 września, 2014 o 6:59 am
Mam ją w planach od dłuższego czasu i jakoś nie mogę się zebrać. Autorki nie znam, więc może „Nomen Omen” spodoba mi się bardziej, bo nie mam porównania 😉
5 września, 2014 o 9:57 am
Pingback: Podsumowanie trzeciego kwartału 2014 | TAKI TU TAKI BLOG