o książkach i nie tylko

2014

Elektryzujące [Przebudzenie – Stephen King]

Moje zacofanie w lekturach Kinga jest wręcz ogromne. Raczej pozycji czeka na przeczytanie. Na półce do tej pory leżą pozycje już kilka lat. Bardziej mobilizujące są wypożyczenia z biblioteki które poprzez termin oddania pozwalają się zebrać i przeczytać. Z ostatnio wydanych pozycji udało mi się przeczytać serię kryminalną Pana Mercedesa, a takie Joyland i Doktor Sen sobie czekają na czytniku. Zawsze gdzieś w ich przypadku pojawia się, że to nie jest już ten sam King co kiedyś i dlategoż też najpierw sięgam po Przebudzenie, które miało być powrotem do korzeni. Czy King jest dobrym ogrodnikiem i się do nich dokopał?

Castle Rock, Maine. Jest początek lat 60. XX wieku. Głównego bohatera Jamie Mortona poznajemy w wieku sześciu lat. W tamtych czasach centralnym punktem społeczności małych miast był kościół i tak też jest tu. Oprócz swojej rodziny Jamie przedstawia nam drugiego bohatera którym jest pastor Charles Jacobs. Wtedy jeszcze nie mały Morton nie wiedział jak ważna będzie to postać dla niego w życiu, ale zwiastunem takim było przywrócenie mowy jego bratu dzięki czemu zyskał duży szacunek u całej rodziny.

King robi tu co potrafi najlepiej. Świetnie przedstawia i przybliża nam życie Jamiego i Charles’a. Buduje opowieść przywiązuje czytelnika do bohaterów. Jednocześnie gdzieś małymi sprawami wprowadzając delikatny niepokój. Jest obraz kariery dobrze rozwijającej się Mortona, miłości i innych radości, a z drugiej strony na przykład problemy z narkotykami. U Charlesa był obraz szczęśliwej rodziny i kogoś dobrze stąpającego po ziemi, a jednak śmierć bliskich totalnie ten obraz zburzyła. To wszystko pokazuje z jednej strony załamanie wiary, a z drugiej wykorzystania jej i naiwności ludzi w mistycyzm czy inne bóstwa.

Skrytość grozy zostaje obnażona w finale. Zakończenie mocne i jak z horroru. Czyli takie jak powinno być. Skojarzyło mi się z jakimś Frankensteinem czy innymi grozami jak od Lovecrafta. A po finale ostatni rozdział zdecydowanie pozostawia w czytelniku uczucie takie jakby autor chciał zasiać wątpliwość czy, aby na pewno wizja Jamiego była prawdziwa?

Przebudzenie, Stephen King
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, s. 536 | 2014 (org. 2011)
Ocena: 4+/5
O książce na goodreads

Bo z rodziną łatwo nie jest [Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli – Ałbena Grabowska]

Do końca nie wiedziałem, czy to książka dla mnie. Z okładki patrzą jakieś dwie dziewczyny i opis informujący że mamy do czynienia z sagą, czyli na wstępie wiemy, że szybko to się nie skończy, a na pewno nie na jednym tomie. I tak rzeczywiście jest, w tym miesiącu ukazała się już trzecia część, a autorka Ałbena Grabowska, która z zawodu jest lekarzem, raczej na tym nie skończy. Reasumując odpowiedzią na pytanie zawarte na początku, tak książka nie tylko jest dla mnie, ale chyba dla każdego.

Wydarzenia opisane w książce rozciągnięte są na 25 lat. Wszystko zaczyna się w 1914 roku, gdy Kasia Winna rodzi córkę. Problemy przy porodzie skutkują jej kiepskim stanem, a szybko okazuje się, że będzie potrzebowała sił, aby urodzić drugą córkę, która gdzieś tam się schowała. Kosztem życia matki na świat przychodzi Ania. Jej starsza siostra Hania jest silniejsza, ale po ‚zatrudnieniu’ mamki wszystko się kończy szczęśliwie. Rodziną targają sprzeczne uczucia, bo szczęście miesza się z tragedią. Ania zyskuje pewien dar, który dla niektórych będzie przekleństwem i koniec końców jej chyba nie do końca się przysłuży, ale więcej nie zdradzę.

Po odzyskaniu niepodległości Polska rodzina próbuje ułożyć sobie życie. I losy są różne. Ktoś ginie, ktoś się odnajduje. Tajemnice z 1914 roku niektóre pozostają tajemnicami inne się wyjaśniają. W zasadzie prawie każdy coś tam skrywa, jedne rzeczy są błahe inne mniej, ale dla każdego jest to coś równie ważnego. Dziewczyny dorastają i muszą podejmować różne decyzje, a jeszcze inne same się podejmą. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, ale powieść ta to rzeczywiście typowa saga opisująca relacje międzyludzkie, problemy społecznej dysproporcji i ogólnego szukania miejsca w tym dwudziestoleciu międzywojennym. Plus duży to dobrze wykreowani bohaterowie, tak jak na przykład najstarsza z rodu Bronia, kobieta ogarniająca dużo rzeczy, a do tego z silnym charakterem.

Powieść Ałbeny Grabowskiej jest bardzo spójna. Losy rodziny Winnych są bardzo wciągające. Pierwszy tom kończy się wkroczeniem do wsi Niemców i w tym momencie kolejny czas ucisku Polaków się zaczyna. Reasumując trudno będzie mi odkładać lekturę kolejnej części, a to chyba najlepsza rekomendacja. Polecam.

Wydawnictwo Zwierciadło
Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli, Ałbena Grabowska
s. 356, 2014 rok wydania
Ocena: 4+/5
O książce na goodreads 

Podsumowanie ostatniego kwartału 2014

Kwartał

Rok się skończył. Kwartał się skończył. Czas na czytanie w zeszłym roku też się skończył. Kto nie skończył w zeszłym skończy w nowym. Trzymiesięczny okres trzeba w słupkach podsumować i wywnioskować co i jak. Czasu w miarę dużo na czytanie miałem. Zauważyłem, że czasem jak sobie człowiek dołoży zajęć, to znajdzie czas na prawie wszystko.

Mi do podsumowań statystycznych służy mały programik który sobie napisałem. Kiedyś go Wam pokaże. Póki co napiszę co tam wyszło w liczbach.

Statystyki

Książek bylo 23 (+4 w porównaniu z poprzednim kwartałem):

01. [czytaj] Robert Galbraith – Jedwabnik
02. [czytaj] Stephen King – Pan Mercedes
03. [czytaj] Harlan Coben – Tęsknie za tobą
04. [czytaj] Joe Hill – Pudełko w kształcie serca
05. [czytaj] James Rollins – Amazonia
06. [czytaj] Andrzej Pilipiuk – Droga do Nidaros
07. [czytaj] Marcin Ciszewski – Kruger.Szakal
08. [czytaj] Harry Adam Knight – Macki
09. [czytaj] Michael Crichton – Kula
10. [czytaj] Erik Axl Sund – Katharsis
11. [czytaj] Douglas Adams – Autostopem przez galaktykę
12. [czytaj] Mariusz Wollny – Kacper Ryx i tyran nienawistny
13. [czytaj] Lisa Unger – Kruche więzi
14. [czytaj] Robert Kirkman – Upadek Gubernatora cz.2
15. [czytaj] Edward Lee – Sukkub
16. [czytaj] Andrzej Pilipiuk – Srebrna Łania z Visby
17. [czytaj] James Rollins – Ewangelia krwi
18. [czytaj] David Walliams – Babcia Rabuś
19. [czytaj] Johathan Holt – Carnivia. Herezja
20. [czytaj] Meg Gardiner – Tropicielka cieni
21. [czytaj] David Baldacci – Niewinny
22. [czytaj] Brandon Sanderson – Droga królów
23. [czytaj] James Patterson – W sieci pająka

Kolejno w październiku 8, sierpniu 10, wrześniu 5.
Średnia: ~3,87, czyli cały czas dobrze.
Liczba przeczytanych stron: 9628.
Tylko 3 książki są autorstwa rodzimych pisarzy.
Aż siedem to papierowe wersje reszta ebooki.
Najdłuższa książka: Droga królów, 960 stron.
Najczęściej sięgałem po książki wydawnictwa Albatros, 6 razy.

Podsumowanie mniej statystyczne i plany

W sumie ten kwartał jakoś był słabszy jeśli chodzi o polskie lektury, ale w końcu zacząłem Pilipiuka czytać i będę kontynuował. Zaskoczeniem tego okresu był Edward Lee z jego brutalnym Sukkubem, mocne i świetne, ale zdecydowanie nie dla każdego. Do tego byli trzymający poziom Hill, King i Rollins. Koniec końców do niespodzianek zaliczam też lekturę Drogi królów, której nie planowałem ale taki jakiś spontan zdecydował i świat Sandersona jest niesamowicie dopracowany zatem niedługo pewnie siądę do kontynuacji.

Z planów to czekają Księgi Jakubowe, które mam na czytniku, po zobaczeniu wersji papierowej chęć przeczytania takiego wydania była duża, tak więc zarezerwowałem w bibliotece i po sprawdzeniu miejsca w kolejce chyba jednak przeczytam ebooka, bo miałem numer 15(!!!). I sami widzicie, że zdecydowanie dużo chętnych jest na tę lekturę i coś o niej to mówi. Do tego coś Twardocha też już coś mam, tj. Dracha w którym ciekawi mnie użyty język śląski. Plany odejścia trochę od kryminalno-sensacyjnej ścieżki i zróżnicowania tematyki mi w głowie siedzi. Przynajmniej planuje spróbować. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Z zakupów mam już Słowa światłości Sandersona i Polaroidy z zagłady Palińskiego, jest też Przebudzenie Kinga, Mapucze Fereya i parę lektur Koontza, który czeka i czeka na czytniku. I jeszcze seria Pana na Wisiołach, zdobyta na jakieś promocji i książki Stefana Dardy. Ogólnie będzie się działo.

Stay Tuned.


Początek [W sieci pająka – James Patterson]

Jakiś czas temu. W jakimś tam zakątku internetowych czeluści natknąłem się na listę pisarskich potentatów. James Patterson zajmował bodajże drugie miejsce za EL James. Ponieważ na czytanie książek liderki jakoś nie mam ochoty, ale za to kryminały od Pattersona to musi być coś dobrego (tak wtedy pomyślałem). Każdy powód jest dobry by sięgnąć po dobrą książkę. Tak więc w końcu sięgnąłem po pierwszą część serii z Alexem Crossem (zbieżność nazwisk z Marvinem Crossem od Izy Korsaj chyba przypadkowa :P).

Alex jest psychologiem pracującym w policji. Często pomaga w analizach przestępców, w przesłuchaniach i ogólnie w tworzeniu profili. W Waszyngtonie dochodzi do morderstw w których zabójca ofiarom obcina piersi i goli intymne części. W tym samym czasie ktoś porywa dwójkę 9-latków z prywatnej szkoły, owa dwójka to córka aktorki i syn przyszłego kandydata na senatora, czyli ogólnie rozumiana ELYTA. Cross z partnerem mimowolnie zostają przypisani do tej drugiej sprawy nieświadomi tego, że obydwa zdarzenia się połączą.

Co mi się podobało? Książka napisana bardzo dobrze. Bardzo dynamicznie. Autor ciekawie przedstawia bohaterów tj. Crossa, Soneji czy Jezz. Kryminały mają to do się, że osoba mordercy często jest zagadką tutaj od początku wiemy, że to Soneji, a może nie? Gra prowadzona przez tego degenerata jest bardzo ciekawie zobrazowana i do końca trzyma w napięciu. W pewnym momencie mimo dowodów znaczących w myślach Crossa pojawią się wątpliwości które też mi się udzieliły za co chwała autorowi.

Na co kręciłem nosem? Hmm Cross i jego związek z Jezzie. Alex jest wdowcem z dwójką dzieci. Jego frywolność w zostawianiu dzieciaków i wyjazdy z laską gdzie popadnie jakoś mnie nie przekonały. Po prostu ta cecha jakoś mi się nie spodobała. Facet, który całymi dniami siedzi w robocie, gdy przychodzi sobota zamiast przynajmniej posiedzieć z dzieciakami leci z laską na jakąś wyspę. Konserwatyzm może ze mnie wychodzi, ale irytacja była. Zmarginalizowany tutaj był ten problem dzieci, a bardziej uwypuklone było to, że czarny wiąże się z białą kobietą, ale takie czasy to były gdy było to jeszcze problemem a dziś już nie jest. Dodatkowo dziwne był fakt iż sprawa ciągnęła się przez przeszło dwa lata i miałem wrażenie, że przez ten czas Alex nie robi nic innego jak siedzi i myśli o tej sprawie, albo się obraca tylko wokół niej.

Mimo mankamentu delikatnej irytacji książka bardzo mi się podobała i nie dziwię się, że Patterson się nią wybił. Morderca który chce swoim czynem zostać zapamiętany i zauważony, do tego jest bardzo realny. Całkowita niepewność zdarzeń i ciągłe napięcie sprawia, że niejednej osobie się spodoba, a już z pewnością osobom lubiącym nudy i rutyny.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
W sieci pająka, James Patterson
s. 430, 2007 rok wydania (org. 1992)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads 

Arcy powieść w świecie Arcyburzowym [Droga królów – Brandon Sanderson]

W czytaniu książek najważniejsza jest możliwość oderwania się od rzeczywistości i poznania czegoś wymyślonego przez autora. Sposób przedstawienia tej rzeczywistości może być różny. Często są to brutalne kryminały, często książki przygodowe, ostatnio jakoś mniej jest u mnie książek z fantastyki, a przecież te oderwanie tam jest najsilniejsze. Przedstawienie rzeczywistości wymyślonej przez autora nie jest w tym przypadku takie łatwe i zdarza się, że zajmuje dużo czasu i akapitów. Tak też jest i tym razem. Brandon Sanderson wymyślił sobie sagę co się zowie Archiwum burzowego światła i docelowo ma się składać z 10 tomów. Jeśli każdy będzie tak opasały jak pierwszy to będziemy mieli z 10 tysięcy stron do zapoznania się z jego wizją. Początki łatwe nie są, ale warto.

Autor rzuca nas od razu w wir wydarzeń w którym trudno się odnaleźć i zrozumieć o co chodzi. Z pewnością łatwo dojść do dedukcji, że zabicie króla na początku wydarzeń pociągnie za sobą jakieś konsekwencje. Jest akcja, jest i reakcja. Ta reakcja będzie następować stopniowo, tak jak stopniowe i powolne jest poznawanie tego świata. Czytelnik rzucony na głęboką wodę w tym wirze chaosu powoli zacznie się aklimatyzować, wir ustanie i coś tam zacznie się klarować. Jedyne czego trzeba to cierpliwości. Postacią, która się wybija z tego całego zgiełku jest Kaladin i jego postać wysuwa się tu na pierwszy plan. Jest to bohater który przechodzi przemianę i poznajemy jego dzieje zarówno z wcześniejszego żywota, a prawda co go doprowadziło do tego, że został niewolnikiem będzie kluczową dla dalszych losów i to nie tylko jego.

No, ale właściwie co to jest ten Burzowy Świat? No właśnie to jest trudne do wyjaśnienia. Jest to miejsce pełne różnych stworów jak chulle, są dziwne moce skrywane w kulach, są duszniki służące na przykład do przemiany przedmiotów, są też dziwne spreny pojawiające się gdzieś w powietrzy w zależności od sytuacji i są arcyburze. Do końca nie wiadomo o co chodzi z nimi, tego pewnie się dowiemy w przyszłych tomach, ale ogólnie arcyburza to takie tornado do kwadratu. Podczas trwania takiego zjawiska jeśli ktoś się nie schronił, to oznaczało to śmierć, czy to ze względu na latające przedmioty czy też pojawiające się stwory. Ogólnie, dzieje się, a wojna trwa.

Tajemniczość to też jest tu słowo klucz. Nie do końca wiadomo skąd się wzięły Odpryski, czyli artefakty mocy w postaci zbroi czy też pancerza. Takie wyposażenie ułatwia walkę znacząco, wręcz nie ma wroga który mu się oprze, no chyba, że drugi Opryskowy. Dusznikowanie to kolejna tajemnicza czynność, stopniowo poznawana przez Shallan, a finał poznawania mocy tej czynności zaskoczy nie tylko ją.

Cóż, moje ogólnikowe pisanie o czynnościach i rzeczach z uniwersum Sandersona może zirytować, ale świat przedstawiony jest opisywany przez autora bardzo dokładnie i często dużo czasu zajmuje mu zapoznanie nas ze swoją wizją przez co każde zdanie wydaje się mieć znaczenie i w ogólnym rozrachunku rzeczywiście ma. Fabuła jest na tyle rozbudowana, że znajdziemy tam mniej lub bardziej sprawdzone motywy, które mogły się w innej formie gdzieś już w literaturze przewinąć jednak dbałość budowy tego świata robi na tyle wrażenia, że można się zatracić tutaj i zarwać niejedną nockę. Bardzo polecam! Warto.

Wydawnictwo MAG 
Droga królów, Brandon Sanderson
s. 960, 2014 rok wydania (org. 2010)
Ocena: 5/5
O książce na goodreads 

Spisek [Niewinny – David Baldacci]

Thrillery szpiegowskie mają to do siebie, że jak nie zaciekawią czytelnika, to pewnie będą go męczyć. W tym roku Terry Hayes swoim Pielgrzymem wyznaczył wysoko poprzeczkę co do tego gatunku literackiego. Konstrukcja jego powieści jest dość oryginalna, a całość napisana jest z wielkim rozmachem. W powieści którą miałem przyjemność czytać autorstwa Baldacciego jest trochę inaczej. Bliżej tutaj do książek Ludluma, Vince Flynna czy uwielbianego przeze mnie Toma Wooda. Mimo to jest to kawał świetnej powieści, potwierdzająca dlaczego autor uchodzi za jednego z najbardziej poczytniejszych na świecie.

Zaczynamy od poznania zabójcy Willa Robie, czyn ten ma oczywiście podczas jego misji. Zaplanowane zabójstwa na zlecenie agencji rządowej ma na celu wyeliminować groźnych terrorystów stanowiących zagrożenie bezpieczeństwa państwa (tak to sobie tłumaczą). Jak to w takich sytuacjach wszystko jest dobrze, ale do czasu. Przy kolejnym zleceniu dotyczącym zabójstwa kobiety dochodzi do wątpliwości, kobieta jest matką, zdecydowanie nie wygląda na terrorystę. Robie odmawia wykonania zadania, ale snajper dokonuje tego za niego. Wszystko się rypło, a Will oczywiście tego tak nie zostawi. W trakcie ucieczki z miejsca zbrodni nasz bohater poznaje 14-letnią Julie, która była świadkiem zabójstwa jej rodziców. Dwie osoby zagrożone. Dwie sprawy nie mające ze sobą nic wspólnego. Dwójka bohaterów zdecydowanie różniących się od siebie. Ta dwójka bohaterów przypomina trochę sytuację z jakże lubianego przeze mnie filmu Leon Zawodowiec, Will tak jak Leon będzie pomagał ofierze, aczkolwiek w filmie wszystko było w miarę proste i łatwe jeśli chodzi o relacje między Matyldą a zabójcą, a tutaj Julie jest bardzo inteligentną jednostką i nie ufa każdemu przez co początki ‚przyjaźni’ z Willem nie będą takie proste.

To co może się spodobać w książce to świetne zwroty akcji, czasem na prawdę trudno przewidzieć dalsze ruchy bohaterów, a to w takiej książce jest niezbędne. Dodatkowo powoduje to zaciekawienie i nie pozwala się oderwać, a Baldacci do końca trzyma w napięciu i nie pozwala wytchnąć, a po przeczytaniu każdego rozdziału człowiek już się zastanawia jak to dalej się potoczy. Tak więc z pewnością dynamizm to duża zaleta książki. Wszystko to też jest spowodowane dość prostym językiem jakim napisana jest książka. Autor nie traci czasu na opisy reakcji przy dialogach i pozostawia często interpretacje zachowań bohaterów czytelnikowi. Trochę leniwy pisarski liberalizm, ale co tam jest dobrze.

Ci którzy tak jak ja, nie mieli do tej pory do czynienia z prozą Davida Baldacci’ego polecam tą książkę. Fani Flynna i Ludluma jak i Terry Hayesa powinni być usatysfakcjonowani.

Wydawnictwo Buchmann (Fabryka Sensacji)
Niewinny, David Baldacci
s. 423, 2014 rok wydania (org. 2012)
Ocena: 5-/5
O książce na goodreads 

Klan [Tropicielka cieni – Meg Gardiner]

Zaczyna się ciekawie, a to chyba dobrze. Sarah Keller ucieka z siostrzenicą przed swoim szwagrem i jego rodziną, jej siostra zostaje (i ginie), a ona ma zaopiekować się Zoe. Po po pięciu latach sprawy zaczynają się komplikować. Sarah pracuje jako doręczycielka. Nie jakaś zwykła tam listonoszka. Znajduje ludzi, którzy w zasadzie robią to co ona, czyli się ukrywają. Sarah przed rodziną Worthe, gdyż nie chce, aby odebrali jej Zoe, a jej klienci przeważnie unikają wymiaru sprawiedliwości. Wszystko toczy się dobrym torem, do momentu gdy mała na wycieczce uczestniczy w wypadku. Lekarze odkrywają, że Keller nie jest matką dziewczynki. Sprawa się komplikuje. Czas uciekać.

Książka w zasadzie jest o ucieczce. Bohaterowie są cały czas w drodze i gonią, szukają pomocy. Powoduje to, że książka jest bardzo dynamiczna. Akcja leci na łeb na szyje. Mimo to postacie stworzone przez autorkę są dość ciekawie przedstawione i mogą przypaść do gustu, szczególnie jeśli chodzi o Sarah, która oddaje się całą w walce o dobro dziecka, które swoją drogą też jest sympatycznym spostrzegawczym dzieckiem i jak dołożymy jeszcze zakonnice która im pomaga i która kiedyś w rajdach jeździła, to trzeba przyznać, że nudno nie jest. Poza tym rodzina, która próbuje dorwać małą jest nieźle pierd.. tzn ma coś nierówno pod sufitem to z pewnością. Poligamia, wymiana żonami, kradzieże dzieci, morderstwa, morderstwa i jakieś dziwne wierzenia i interpretacje pism świętych. Zwą siebie też Aniołami zagłady, a żony to skrzydła. Prawda, że ciekawie?

Całość tworzy to historię ciekawą, ale nie zaskakującą. Na okładce są zapewnienia samego Kinga, że mamy do czynienia z mistrzynią zaskoczenia (suspensu), ale jakoś na mistrzostwo to nie wygląda. Autorka wypełnia powieść pytaniami co do motywów działań bohaterów, ale odpowiedzi na większość nie są już tak zaskakujące. Mimo to książka może posłużyć za ciekawy skrypt na film. Dobra pozycja na podróż, czy też jeśli mamy chęć na akcję, ale bez reakcji.

Dom Wydawniczy PWN
Tropicielka cieni, Meg Gardiner
s. 336, 2014 rok wydania (org. 2013)
Ocena: 3/5
O książce na goodreads 

Za maskami [Carnivia. Herezja – Jonathan Holt]

Carnivia powraca. Wirtualny świat Wenecji. Miejsce totalne anonimowości, gdzie każdy może z każdym i o wszystkim w totalnej konspiracji. Taka swoboda zawsze prokuruje czyny zabronione. Bez bata nad sobą ludzie czując się bezkarni ludzie często przekraczają granicę. I tak jest tym razem.

Budowa amerykańskiej bazy Dal Molin staje w miejscu. Podczas protestu przeciwników jej powstania zostaje znaleziony szkielet. Wszystko wskazuje na to, że prace na budowie trzeba przerwać, a w międzyczasie dochodzi do porwania 16-letniej Mii, córki amerykańskiego majora. Dziewczynę ostatnio widziano w klubie swingersów, a porywacze zaczynają publikować na Carnivii filmy w których stosowane są metody ‚przesłuchań’ zakwalifikowane przez CIA jako ‚nie tortury’. W śledztwo angażują się pułkownik Piola i kapitan Tapo, co komplikuje sprawę, gdyż prowadzone jest jednocześnie śledztwo w sprawie molestowanie między nimi w którym poszkodowaną jest Tapo.

Jak widać autor proponuje nam powieść wielowątkową i stara się nie skupiać na jednej sprawie. Starannie łączy fikcję z niektórymi faktami z historii, jeśli dodam jeszcze, że podkręcone jest tempo to otrzymamy kolejną pozycję od której trudno się oderwać. Wszystko jest okraszone tez dużą ilością szczegółów i analiz na przykład opowieści twórcy wirtualnego świata Daniele Barbo laikom nic nie powiedzą, opisy RAT-owania, włamywania się i grzebania w cudzych komputerach jest przedstawiona dość wiarygodnie.

Przede wszystkim jest tu ciekawa intryga główna w której porywacze chcą przedstawić USA w złym świetle ukazując ich praktyki wobec więźniów, a koniec końców wszystko potoczy się nieprzewidywalnym torem, a oprócz Amerykanów będziemy mieli pokazaną rolę Watykanu w tworzeniu powojennej rzeczywistości w Europie. Wszystko w jak najbardziej wiarygodnym obrazie od którego trudno się oderwać, tak więc trzeba czekać na kolejna część, która pewnie w przyszłym roku. Jeśli utrzyma poziom dwóch pierwszych części ma nadzieje na więcej podobnych serii spod pióra Holt’a.

Poprzednia część:
#1 Carnivia. Bluźnierstwo

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Akurat
Carnivia. Herezja, Jonathan Holt
s. 432, 2014 rok wydania
Ocena: 4.5/5
O książce na goodreads 

Z babcią fajnie jest [Babcia Rabuś – David Walliams]

Wbrew temu co napisałem w tytule z babcią nie zawsze fajnie było dla głównego bohatera książki Davida Williamsa. Benowi po prostu nudziło się u babci. Ile można grać w scrabble. Nudno a do tego cały czas babcie czuć kapustą, a źródło smrodu kapuścianego znajduje się w okolicach zadka.

Zwrot w relacjach wnuk-babcia następuje po znalezieniu przez Bena biżuterii na półce, gdy planował znaleźć tam jakieś smakołyki. Ciekawość i wyobraźnia młodego bo zaledwie 11-letniego osobnika robi wystrzał w kierunku przestępców mniej lub bardziej znanych. Wszystkiego dopełnia śledztwo jakie przeprowadza, gdy wymyka się z domu a babcia wychodzi w przebraniu wieczorową porą. Ben myśli , że przecież ona nigdy nie wychodziła… a tu tyle myśli, tyle czynów u tej specyficznie ‚pachnącej’ staruszki.

Jak widać w tej książce kierowanej do młodych autor porusza temat dość ważny dla ludzi w wieku podeszłym takim jak babcia Bena. Brak poświęcania im czasu może spowodować, że nasza wiedza przecież o najbliższych ogranicza się tylko do tego, aby postępować tak, co by mieć problem z głowy, a tu jednak mały impuls i świat się wywraca do góry nogami.

Babcia Rabuś to ciekawa przygoda dla najmłodszych i pewnością należy ją polecić. Zwraca ona uwagę na ciekawy problem, a do tego koniec końców może i wzruszyć. Dodatkowo dla starszych może być ciekawą odskocznią przy poważniejszych lekturach.

Wydawnictwo Mała Kurka
Babcia Rabuś, David Walliams
s. 304, 2013 rok wydania 
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Wampiry i inne cudaki [Ewangelia Krwi – Rollins & Cantrell]

Przygodówki ostatnio mi przypiasiły. Pewnie to efekt kryminalnego przepełnienia. Rollins’a Amazonia była świetną lekturą, dlatego sięgnąłem po coś nowego i do tego w parytetowym duecie z Rebeccą Cantrell. Tej drugiej Pani nie znam nic a nic, ale dobre oceny jej książek na goodreads zachęciły jeszcze bardziej do lektury Ewangelii krwi, a na okładce zapewnia o czymś w rodzaju Kodu da Vinci i Indiany Jones’a jeszcze dołożyło do pieca i chyba aż za bardzo.

Tematy wiary katolickiej są często poruszane w literaturze fikcyjnej i tutaj fabuła opiera się na poszukiwaniu legendarnej Ewangelii napisanej przez Chrystusa. Motyw już w popkulturze był, choćby w świetnym filmie z Gabriel Byrne’em pt. Stygmata. Tutaj jednak dostajemy dawkę znaną z książek Rollinsa czyli bohaterów jakby to rzec fantastycznych, do tego dużo okultyzmu i pokręconych motywów wplecionych w historię.

Przepowiednia mówi, że należy odnaleźć księgę, bo zapanuje ciemność. Jedynie Uczona Niewiasta, Mąż Wojownik i Rycerz Chrystusa mogą tego dokonać i otworzyć księgę, aby mogła służyć dobru. Rycerzem Chrystusa okazuje się sługa boży, który zarazem jest wampirem, do tego mamy Panią archeolog i żołnierza. Trójka w komplecie przebywa całą Europę od Izraela przez Niemcy do Rosji. Przeciw sobie mają różne zapomniane stworzenia wilkozaury, niedźwiedzie inne tego typu stwory.

Jak widać środowisko bohaterów jest zróżnicowane. Duet autorów przyłożył się do swoich głównych postaci wyraźnie zakreślając ich obraz pod względem zarówno moralnym jak i ogólnej motywacji działania. Myślę, że każdy z trójki może zaciekawić czymś i zaskoczyć, a najbardziej chyba ojciec Korza, który ma już ledwie 400 lat i skrywa dużo tajemnic.

Bez sympatii do teorii spiskowych, motywów okultystycznych, czy ogólnego podjęcia dialogu co do wiary raczej lepiej nie zasiadać do książki. Dan Brown i Indiana Jones. Coś w tym jest. Mi czegoś zabrakło, a może w pewnym momencie jakoś straciłem zainteresowanie rozwiązaniem zagadki. Fakt, że akcja mknie bardzo szybko i autorzy nie tracą za dużo na opisowe akapity a skupiają się na działaniu, ale jakoś końcówka mnie nie porwała. Może to przez te wampiry, które swoją drogą ciekawie zostały przedstawione, na takich dobrych i złych, na takich co w miarę mogą mieć styczność ze światłem i takich co nie. Pomysły są. Zobaczymy jak to będzie w kolejnych częściach, bo oczywiście nie wszystko się zamknęło, tylko skończona książka.

Wydawnictwo Albatros
Ewangelia Krwi, James Rollins, Rebecca Cantrell
s. 560, 2014 rok wydania 
Ocena: 3/5
O książce na goodreads

Na północy [Srebrna Łania z Visby – Andrzej Pilipiuk]

Praca biurowa sprowadza się do tego, że siedzi taki leming i robi, pracuje, robi, pracuje i często jedyną odskocznią od rzeczywistości pozostają używki. Najlepszą z nich są książki. Wciągają i powodują, że można się oderwać od rutyny, można wyruszyć w każdy region świata. Ba! Wszechświata i zaświata. Po pierwszej książce Pilipiuka wiedziałem już że jest on jakiś taki oderwany i to oderwanie dalej widać w kolejnej części Oka Jelenia.

Trio podróżników z przyszłości powoli przyzwyczaja się do norweskiej rzeczywistości. Dostosowanie się szlachcianki i dwóch XXI wiecznych osób do XVI wiecznych realiów wymaga od nich dość dużego wysiłku. Co chwilę napotykają jakieś problemy. Helena ma problemy ze zdrowiem i Marek ze Staszkiem starają się wytworzyć antybiotyk o którym dostajemy bardzo dużo informacji. Bezradność chłopaków jest duża i brakuje im wszystkiego mimo to nie składają broni, bo stawka jest duża. Koniec końców będą szukać pomocy u łasicy, która ma dziwny światopogląd jak to forma pozaziemska. Koniec końców Marek wyruszy na statku z kupcami w kierunku Bergen, a pozostałą dwójka podąży w ciężką zimową podróż.

Bardzo podobało mi się umieszczenie w jednej bohaterce dwóch postaci. Hela walczy z żydówką czyli swoją drugą osobowością. Ciekawe wnioski padają też z jej ust na temat stanu Polski z XXI wieku, gdzie ludzie mieli za długo niepodległości dlatego teraz są niemrawi w jej bronieniu i nie umieją jej uszanować. Patrząc na przekręty wyborcze których się teraz dokonuje i to jak społeczeństwo daje się manipulować, zdaje się, że autor trafił w sedno mimo, że książka ukazała się już jakiś czas temu.

Pilipiuk zdecydowanie daje oderwać się od rzeczywistości. Mamy tu przygodę, bitwy morskie, pokręcone wizję ufoków i bohaterów którzy
muszą szybko odnaleźć się nie tylko w rzeczywistości z innej bajki ale przede wszystkim dorosnąć (Staszek, Hela), a jednocześnie walczą ze swoimi demonami. Polecam.

Poprzednia część:
#1 – Droga do Nidaros

Wydawnictwo Fabryka Słów
Srebrna Łania z Visby, Andrzej Pilipiuk
s. 368, 2008 rok wydania 
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Demony w kobiecej postaci [Sukkub – Edward Lee]

Kobiety z natury chyba są demonami. Zastanawialiście dlaczegóż nieśmiały facet nie może czasem zagadać do pięknej niewiasty? Może to nie jest nieśmiałość, a urok kobiety działa tak na osobnika, że mu się coś w głowie robi? A wyobraźcie sobie sytuacje w której rzeczywiście kobiety mogą podporządkować sobie innego osobnika i to nie tylko mężczyznę, mogą wtedy zrobić z nim wszystko. Nawet go zjeść.

Książka zaczyna się prologiem. Już na wstępie od autora dostajemy test. Przebrniesz przez początek przepadniesz w reszcie. Już pierwsze zdanie nie pokoi. Gotowali tutaj głowy. Odkrycie śladów Ur-loków. Plemienia zagadki, który nie ugiął się pod naporem różnych mocarstw. Zawsze potrafili zapanować nad niebezpieczeństwem. Trzon plemienia stanowiły kobiety. Mężczyźni byli sługami. Robili wszystko co tylko chciały. Zachcianki były przeróżne, głównie seksualne. W końcu Sukkub to wg. definicji przybierający postać nieziemsko pięknej kobiety demon. Demon znaczy zły. Ur-loki posiadały swoją hierarchię. Kto był najniżej (faceci) ten lądował na talerzu.

Ur-lokowie cenili sobie wyjątkowo smak ludzkiego mózgu, powoli gotowanego w czaszce. Głowa dusiła się we własnym sosie przez wiele godzin, a potem otwierano ją za pomocą kamiennego młotka. Specjalnie w tym celu szkolili niektórych niewolników, zwanych cok-braegans, co dosłownie oznacza „gotujący mózgi”. No i potem serwowano te mózgi na gorąco, nakładano na chleb owsiany.

Yummy! Hehe no ale tak jak pisałem prolog to taki test czy ta książka jest dla Was. Następnie jak już jesteście dalej, to poznacie Ann Slavik. Prawniczkę. Teraz to już Panią Prawnik. Świętowanie sukcesu w pracy będzie chciała przeżyć wyprawie do Paryża razem z piękną córką i partnerem. Wszystko zaplanowała, ale cały czas czuje niepokój jakiś. Męczą ją koszmary, do tego księżyc w jakąś dziwną fazę wchodzi i świeci na różowo-czerwono. Niepokój. Niepokój. I jednak będzie musiała odwiedzić rodzinne miasto Lockwood. Nawet się nie spodziewa jakie będą tego prawdziwe powody, a do miasta krętą drogą zmierzają już dwaj uciekinierzy z psychiatryka. Socjopata Duke i Erik. Po drodze urządzają niezłą rzeź.

No to, tyle, chyba jeśli chodzi o fabułę. Edward Lee stworzył brutalny horror w którym jest na dodatek dużo seksu. Co przy sukkubach musi mieć miejsce. Wyobraźnia autora zdaje się nie mieć granic. I może to trochę odpychać ta wyobraźnia, ale z drugiej strony fabuła na tyle wciąga, że człowiek przepada w tej szaleńczej okultystycznej tajemnicy miasteczka Lockwood. Obraz stanu psychicznego Ann Slavik został tak przedstawiony, że w pewnym momencie nie wiadomo, czy to rzeczywistość czy to jeszcze sen. Zabieg celowy i autor do końca trzyma w niepewności przyszłość sukkubów i całego Lockwood.

Warto sięgnąć po książkę jeśli przygotowani jesteście na iście niezłą jazdę pod tytułem wyobraźnia Edwarda Lee. Ciekawy zabieg jest przy opisach aktów seksualnych często prowadzących do śmierci, co tylko potęguje demoniczny obraz działań sukkuba. Oczywiście nie dla każdego to, tak jak pisałem, ale psychologii trochę tu jest, ciekawe motywy okultystyczne i do tego świetnie skonstruowana społeczność Ur-loków. Odważnym polecam 🙂

Wydawnictwo Replika
Sukkub, Edward Lee
s. 328, 2011 rok wydania (org. 1992)
Ocena: 5/5
O książce na goodreads

Przyszła kryska na… Gubernatora [Upadek Gubernatora cz.2 – Kirkman& Bonansinga]

Pół roku bez zombie jest ciekawym doświadczeniem. Nie żeby mi brakowało ich w końcu mam w domu lustro hehe ale jak się już zaczęło, to trzeba podążać ślepo jak te umarlaki. One idą do czegoś żywego, a ja jakoś nie mogę się oprzeć by poznać dalsze losy bohaterów. Mimo, że to już jest czwarta część Żywych trupów, to dalej nie zacząłem oglądać serialu, komiks też zarzuciłem, ale jakoś przerwę od kryminałów trzeba zrobić, padło na zombie, choć oni tutaj zostają pod względem zagrożenie zepchnięci na dalszy plan. Człowiek, to dopiero zagrożenie.

Lilly podczas rekonwalescencji Gubernatora przejmuje dowodzenie nad Woodbury, a ponieważ jest w ciąży to zależy jej by utrzymać w mieście spokój, który z pewnością nie zaszkodzi przy wychowaniu dziecka. Do jego urodzenia jednak daleko droga, a najbliżsi współpracownicy Gubernatora trzymają w tajemnicy jego stan, żeby nie prowokować niepotrzebnych zajść. Wszystko nabiera tempa, gdy Phillip Blake dochodzi do siebie, a głównym celem mieszkańców Woodbury staje się inna osada ludzi. Rzeź, rzeź, rzeź. Tak tego inaczej nie da się określić. Zawierzenie w Gubernatora bohaterów książki doprowadza do zezwierzęcenia. Jego manipulacje i kłamstwa mimo wszystko doprowadzą do pewnego oczyszczenia. Niestety najbardziej na tym ucierpi Lilly.

Nie spodziewałem się dużo po tej książce. Ciekawa rozrywka, ot i tyle, ale niektóre momenty były dobre, a Lilly wystawiona jest naprawdę na niezłą próbę, ale stanowi to chyba przetarcie i ma na celu ją wzmocnić psychicznie przed kolejnymi przygodami. Jak będzie dalej pożyjemy zobaczymy, póki co nie jest tak źle.

Wydawnictwo Sine Qua Non
Żywe Trupy: Updatek Gubernatora cz.2 
Robert Kirkman, Jay Bonansinga
s. 296, 2014 rok wydania (org. 2012)
Ocena: 3/5
O książce na goodreads

Trudne relacje rodzinne [Kruche więzi – Lisa Unger]

Trudne relacje rodzinne są często przyczyną różnych patologii. Powody tych relacji są często tak zagmatwane, że zrozumienie ich może powodować ból głowy. Często jest też tak, że te przyczyny są głęboko zakopane w psychice i swój początek mają daleko w przeszłości. Zaniedbania za młodu mogą mieć duży wpływ, gdy dorastamy. Lisa Unger, amerykańska pisarka postanowiła stworzyć obraz takich patologii i ich konsekwencji. Wyszło całkiem nieźle.

Jones Cooper jest policjantem w małym miasteczku Willows. Jego żona Meggie jest terapeutką, syn Rick uczniem. Między synem a ojcem panują dość oschłe relacje, choć nie zawsze tak było, ale teraz prawie każda rozmowa kończy się ostrą wymianą zdań. Rick dojrzewa i przechodzi etap buntu. Tatuaże, kolczyki i brak chęci dalszej edukacji w college’u nie pomagają odbudować rodzinnych więzi. Chłopak jak to bywa u zdrowych osobników tej płci ma dziewczynę. W zasadzie to do końca nie wiadomo czy taki jest status ich związku, a gdy dziewczyna znika, ojciec dość ostro odnosi się do syna i żąda wyjaśnień i informacji nie wierząc, że nie ma on nic z tym wspólnego. Sytuacja się stopniowo się komplikuje i coraz trudniej liczyć na odnalezienie dziewczyny, która na facebooku oświadczyła, że uciekła do NY. Rick w to nie wierzy. I tak zaczyna się śledztwo, które przywołuje w miasteczku wspomnienia do zaginięcia i śmierci Sarah, z którą Meggie i Jones chodzili do szkoły. Czy te dwie sprawy będzie coś łączyło? To się okaże.

Wspomnę jeszcze o pacjencie Meggie, Marshallu który to jest wyraźną postacią i został dobrze tu przedstawiony. Jego trudności z dostosowaniem się i brakiem akceptacji jest typowe dla kryminałów. Ogólnie trzeba przyznać, że mimo dobrych kreacji bohaterów zabrakło w książce zaskoczenia co do zakończenia. W połowie wszystko podążą w kierunku wytyczonym przez autorkę i nasuwa na myśl rozwiązanie. Unger przeskakuje między wydarzeniami z przeszłości a bieżącymi zgrabnie, ale tak jak teraz pomyślę to te wydarzenia też jakoś mnie nie zaskoczyły, aczkolwiek jest w tym wszystkim jakiś potencjał. Książka jest pierwszą z serii Jonesem i możliwe, że kolejne będą lepsze. Tutaj czytało to się szybko, ale brakowało takie przykucia uwagi, czegoś takiego co powoduje, ze jak odkładamy nieprzeczytane, to przy wznowieniu jest zaciekawienie. Ot przyzwoity kryminał z potencjałem.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo W.A.B.
Kruche więzi, Lisa Unger
s. 416, 2014 rok wydania (2010)
O książce na goodreads
Ocena: 2.5/5

Lekcja historii [Kacper Ryx i tyran nienawistny – Mariusz Wollny]

Kolejna lekcja historii Polski. Po święcie 11.11 jakoś mi się wydawało, że dobrze by było poczuć tę dumę jaką mieli często szlachcice z tego, że służyli Koronie. Czworoksiąg z przygodami inwestygator jego Królewskiej Mości czyli Kacprem Ryxem jest dobrą lekcją dla tych co przesypiali w szkole gdy uczyło się o królach. Autor Mariusz Wollny dość ciekawie dobrał czasy w którym dzieje się akcja całego cyklu. W dość krótkim czasie władców polskich było czterech. W pierwszym tomie mamy wydarzenia za czasów Zygmunta Augusta, w drugim pierdołę Henryka Walezego, no i teraz była pora na Stefana Batorego.

Ja należałem do tych co z historią nie mieli po drodze. O czym pewnie wspomniałem przy okazji poprzednich części. Tak więc i tym razem znów wszystko dla mnie było bardzo ciekawe. Jak sam autor 90% jego książek jest opartych na faktach. To czuć. Fakt, że pod koniec mamy wyjaśnienia, że coś tam przesunięto w czasie, ale mi to nie przeszkadza liczy się klimat. I tego budowania klimatu powinni uczyć od Mariusza Wollnego wszyscy co piszą jakieś np. retro-kryminały. Cały czas mamy tutaj dużo wtrąceń i przypomnień faktów z historii okraszonych pięknym staropolskim językiem. Ot, takie czasy.

I co my tu w ogóle mamy w tej księdze zapytacie? Czasy Stefana Batorego. Jego wojna z Moskalami o Inflanty. I tutaj co ciekawe Ryx rusza się z Krakowa. Ma szansę zostać nobilitowany, a to pozwoliłoby mu na staranie się o rękę ukochanej Janki, poniekąd szlachcianki. Fakt wojen Batorego jest taki iż problemem w tych czasach było płacenie żołnierzom dlategoż niektórzy w ramach rekompensaty mogli zostać przyjęci w poczet szlachty. Ot, takie czasy.

Wracając do imć Ryxa i jego przygód, to cały czas wojuje z rodem Zborowskich (to oczywiście postać autentyczna), który to planuje szantaż na królu Batorym, zamachy i inne niecne sprawki, a za jednego z głównego wrogów ma Kacpra. Janka też ucierpi na tej walce i młodym kochankom przyjdzie się nieźle naszukać co będzie okazją do dużej ilości przygód. Cała ta sytuacja pokazuje jak bardzo świat poszedł do przodu i w zasadzie człowiek w obliczu postępu staje się człowiekiem ułomnym. Myślę, że pewnie z 90% ludzi nie poradziłoby sobie w tamtych czasach. Ot, takie czasy.

Wspomnę jeszcze tyle, że poprzez to, że język staropolski jaki był taki był, to lektura książki nie dla wszystkich może być łatwa. Warto jednak spróbować. Odświeżyć sobie, albo po prostu dowiedzieć się czegoś o historii. Teraz niestety nie zawsze pamiętamy o tych co walczyli za Polskę. Ot, takie czasy.

Poprzednia część:
(1) Kacper Ryx
(2) Kacper Ryx i król przeklęty

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Otwarte
Kacper Ryx i tyran nienawistny, Mariusz Wollny
s. 488, 2010 rok wydania
O książce na goodreads
Ocena: 4.5/5

Z humorem w kosmosie [Autostopem przez galaktykę – Douglas Adams]

Tak się zastanowiłem i wyszło, że jednak nie widziałem ekranizacji tej książki. Choć coś tam kojarzyłem, aczkolwiek po przeczytaniu książki wyszło, że zdecydowanie nie. Może to brak lecytyny, albo demencja jakaś mnie dopada, choć mózg podobno selekcyjnie dobiera rzeczy które pamiętamy, te ważniejsze ponoć dłużej, powieść Douglasa Adamsa jakoś ważna się nie wydaje. Wizja podróży w kosmosie może jednak być ciekawa, a wyobraźnia autora i jego humor będzie czymś uprzyjemniającym lekturę, a ten humor już widać na okładce.

Książkę, zacząłem czytać w czwartek. Akcja książki też się zaczyna w ten dzień! Przypadek? Nie sądzę. To przeznaczenie. Artur Dent nie lubi tych czwartków. Paradoks sytuacji polega na tym, że pieprzeni budowlańcy chcą zburzyć jego dom pod budowę autostrady na co on nie przystaje oczywiście.

– Panie Dent – powiedział – czy wie pan, ja kiego uszczerbku doznałby ten buldożer, gdybym na przykład wpadł na pomysł, aby pozwolić mu przejechać po panu?
– Jakiego?
– Dokładnie żadnego.

Denta czeka lepsza autostrada, ta galaktyczna. Najpierw Ford Perfect oznajmia przyjacielowi, że jest kosmitą, oczywiście robi to przygotowując go na to poprzez pojeniem piwem, które będzie miało za zadanie rozluźnienie mięśni, który to czyn przyda się w łapaniu galaktycznego stopa, aaa jeszcze ręcznik się przyda. Absurd goni absurd. Przypadek goni przypadek wszystko się dzieje z wielkim przypadkiem nieprawdopodobieństwa. Oczywiście Vugonowie dali czas ludziom do odwołania, jednak nikt się nie pofatygował na Alfa Centauri po drugiej stronie galaktyki, przecież mieli na to 50 lat. Kolejna ironia losu. Ogólnie całe założenie książki i sytuacji naszej planety jest dość bardziej złożone, a mają z tym dużo wspólnego białe myszki i odpowiedź na pewne pytanie, choć koniec końców bardziej okazuje się, że ważne jest to jakie jest pytanie niż odpowiedź, a znalezienie tej odpowiedzi/pytania miało związek z wyparowaniem Ziemi.

Absurdu i ironii jest tu bardzo dużo. Autor umiejętnie pokazuje różne sytuacje w stylu przypominającym choćby Monty Pythona. Osobom nie lubiącym takiego humoru pewnie trudno będzie przebrnąć przez tą serię (jest bodajże 5 części). Satyra na ludzkość umiejscowiona w świecie science-fiction jest czymś oryginalnym. Najbardziej spodobała mi się postać Marvina, któremu daleko do doktora od Izy Korsaj, a jest to po prostu robot z depresją którego podejście do świata jest rozbrajające.

– Życie… – stwierdził Marvin smętnie. – Możesz na nie pluć, możesz je ignorować, ale nie możesz go polubić!

Zwariowana przygoda ze pokręconymi bohaterami z dużą dawką humoru i ironii. Nic tylko pakować się na statek i odpalamy! Naprawdę warto spróbować.

Wydawnictwo Albatros
Autostopem przez galaktykę, Douglas Adams
s. 204, 2005 rok wydania (org. 1979)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Zakończenie [Katharsis – Erik Axl Sund]

Na początku był Obłęd, później Trauma, a teraz przychodzi czas oczyszczenia czyli Katharsis. Szwedzki duet ukrywający się pod pseudonimem Erik Axl Sund w całej trylogii o Victorii Bergman ukazuje to z czym nie chcielibyśmy mieć do czynienia nawet jeśli bylibyśmy prowadzącymi śledztwo. W umiejętny sposób prowadzą narrację w kolejnych krokach odsłaniając wizji pokręconej historii.

Nie będę opisywał wydarzeń z tej części, bo trudno tutaj nie spoilerować pod względem pierwszych dwóch części nie mówiąc o tej. Victoria Bergman osiąga tutaj kulminację swojego rozdwojenia i czytelnikowi się to udziela. Tak pokręconej historii kryminalnej dawno nie czytałem. Pomieszanie z poplątaniem. Trzeba się skupić i najlepiej przeczytać to w miarę za jednym posiedzeniem, a wątek psychologiczny jest tu i tak dominujący. Całą rodzina i popieprzone losy osób oraz ich żądze, gwałty i trudne do zrozumienia morderstwa dają ciemny obraz człowieka. Człowieka często zaniedbanego z którym świat nie obchodził się za dobrze, a przez to pragnącego zemsty.

Całą trylogię najlepiej przeczytać w miarę w jednym czasie. Zagmatwanie fabuły trochę przeszkadzało mi po paru miesiącach od przeczytania Traumy. Zanim człowiek się przestawi i uświadomi pewne rzeczy może mu w tym czasie coś umknąć i wróci uczucie podobne do tego, gdy oglądając np. mecz wychodzimy do WC, a po powrocie okazuje się, że padły bramki.

Lubiącym wystawianie swojej wyobraźni na próbę polecam. Znęcanie się nad dziećmi zarówno psychiczne jak i fizyczne, molestowanie, to nie są łatwe tematy. Czasem warto się zmierzyć z takim tematem.

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Sonia Draga
Katharsis, Erik Axl Sund
s. 368, 2014 rok wydania (org. 2012)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Obcy pod wodą [Kula – Michael Crichton]

Kolejna książka Crichtona którą czytam po Kongu. Znowu autor wciąga swoją wizją tym razem sytuacji spotkania istoty inteligentnej, istoty obcej do tego zaskakujące stworzenia oceaniczne i podróże kosmiczne. Kula. Zekranizowana powieść w 1998 z Dustinem Hoffmanem, Sharon Stone i Samuelem L. Jacksonem jest podróżą w głębie oceanu gdzie można się spodziewać niespodziewanego.

Norman Goodman psycholog zostaje poproszony o pomoc przy katastrofie lotniczej gdzieś nad oceanem. Szybko okazuje się, że nie chodzi o żaden samolot, a coś znacznie niezwykłego. Marynarka początkowo tajemnicza zaskakuje stwierdzeniem iż głównym powodem dla którego Norman został zwerbowany jest jego program ULF opracowany jakiś czas temu, nie do końca traktowany przez niego poważnie. Program dotyczył zachowania społecznego w momencie spotkania z obcą cywilizacją, nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu, chodzi o bliskie spotkanie z kosmitami (te pierwsze określenie brzmi poważniej). Na oceanie w bazie są już obecni ludzie, których rekomendował do ekipy. Jest też obiekt pod wodą. Obiekt, którego pochodzenie jest niewiadomą. Statek obrośnięty koralowcami, których wielkość wskazuje na to, że musi to być jakieś minimum 300 lat.

Przyznam, że film widziałem, ale było to już dawno temu. Pamiętałem go jak przez mgłę. Chyba to dobrze. Tutaj Crichton aż przytłacza głębią oceanu w której zebrał ciekawych bohaterów. Zaprezentował różne modele zachowań jak u Teda, który stara się wyprawę wykorzystać do promocji własnej osoby i wszystko co znaczącego się dzieje, to według niego jest jego autorstwa. Harry inteligentny, uszczypliwy i starający się często z ironią i bezczelnością korzystać ze swojej wiedzy. Właśnie. Widza. Nauka. Wszystko tutaj jak to w technothrillerze jest dopracowane. Autor stara się wyjaśnić działanie zakrzywionych przestrzeni, przenoszenia w czasie i różnych fizyczno-matematyczno-informatycznych rzeczy, a co ważne robi to lekko i nie odpychająco dzięki czemu można się jeszcze bardziej wciągnąć, co jest dość zaskakujące. Aczkolwiek chyba jeśli ktoś nie pała sympatią do nauk ścisłych, to może mieć problem z czytaniem niektórych fragmentów, ale warto dać tej książce szanse.

Polecam wszystkim lubiącym fantastykę i przygodę. Fakt, że ta przygoda jest tu usytuowana w jednym miejscu jednak autor popisując się swoją wyobraźnią wymaga od nas abyśmy użyli też swojej, a to jak ostatecznie odbierzemy tą książkę i jej zakończenie zależy już tylko od nas.

Wydawnictwo Amber
Kula, Michael Crichton
s. 383, 1992 rok wydania (org. 1987)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Obudzony [Macki – Harry Adam Knight]

Ha! Dziś na świecie królują duchy i takie tam różne gusła. Wprawdzie kto wierzy w gusła temu dupa uschła, ale czasem zdrowo jest się dobrze wystraszyć. Z pomocą przychodzi tu Harry Adam Knight. Australijski pisarz, którego poznać możemy dzięki wydawnictwu Phantom Press. Wydawnictwo to poznałem na studiach odwiedzając antykwariaty za niewielkie pieniądze można było dostać książkę z kiczowatą okładką, ale za to z ciekawą treścią. Tak poznałem m.in. Usule K. Le Guin i jej cykl o Ziemiomorzu, a od Knighta poznałem tylko jedną książkę tj. Gen i wspomnienia z tej lektury na tyle były silne, że zapragnąłem poznać kolejny jego horror tj. Macki.

Akcja zaczyna się od odwiertów prowadzonych przez firmę Nirex. Zagrożenie skażenia środowiska prowadzi do protestów. Podczas takie protestu i przy jednym z odwiertów najpierw naukowcy trafiają na jakaś masę włochatą, a później dochodzi do wystrzelenia gejzeru ze żrącą substancją. Wydarzenie to jest istną masakrą i nieliczni tylko przeżywają. Między innymi Anna protestująca, która jednocześnie jest żona głównego bohatera Clive’a Thomasa, który jest jednym z.. naukowców Nirexu. Annie przez moment wydawało się, że widzi coś żywego w okolicach odwiertu, jednak nikt do tego nie przywiązuje wagi, gdyż stres wtedy był ogromny i nie do końca wszystko było chyba takie jak jest. W ciągu kilku dni wszystko nabiera tempa. Z ludźmi zaczynają się dziać dziwne rzeczy i dochodzi do zgonów i zaginięć. Zaczyna się istna masakra i nie wiadomo, czy świat przetrwa zderzenie z dziwnym tworem obudzonym pod ziemią.

Ha! Jak widzimy fabuła nie jest jakoś skomplikowana. Jest dość obrazowo przedstawiona przez autora. Trupy padają w prawie każdym rozdziale do tego okraszone wszystko jest dużą ilością krwi, aczkolwiek wszystko z pewnego rodzaju umiarem, choć ataki stwora z każdego możliwego kanału, czy nawet ubikacji momentami mogą wyglądać groteskowo.

Widać, że założeniem autora było przerazić czytelnika obrazem zniszczenia i samą sytuacją znalezienia się w takim położeniu. Nie ma tu jakichś subtelności które możemy spotkać u Kinga, czy Blackwooda. W zasadzie trudno polubić niektórych bohaterów, gdyż tak szybko giną. Trzeba też przyznać, że nie zabrakło pokazania człowieka jako jednostki która w nawet w momencie takiego zagrożenia będzie chciał jeszcze wykorzystać sytuacje do osiągnięcia swoich niecnych celów.

Jak widać jest to horror niższej kategorii, ale sprawnie napisany i myślę, że niejednemu wyjadaczowi w ten hallowenowy czas może przypaść do gustu. Ja polecam zapoznać się przynajmniej z Genem, który jak pisałem na wstępie jest świetny. W każdym razie z mojej strony możecie spodziewać się jeszcze jakichś starych staroci z Phantom Press.

Wydawnictwo Phantom Press
Macki, Harry Adam Knight
s. 220, 1991 rok wydania (org. 1986)
Ocena: 3/5
O książce na goodreads

W Norwegii z przyszłości [Droga do Nidaros – Andrzej Pilipiuk]

Moje zaległości co do znajomości rodzimych pisarzy są duże. Ostatnio się troszkę uszczupliła ta lista o jedno nazwisko. Andrzej Pilipiuk. Dużo słyszałem różnych o nim głosów, ale do końca nie wiedziałem tak naprawdę, czego się spodziewać po literaturze spod jego pióra. Dość przez przypadek sięgnąłem po cykl Oko Jelenia. I już wiem. Wybór był dobry. Tak więc czas na moją relację.

Droga do Nidaros zaczyna się w czasach współczesnych. Poznajemy Marka nauczyciela informatyki. Akcja dość szybko mknie i dowiadujemy się, że ziemię czeka zagłada. Tuż przed tym faktem, Marek poznaje Staszka, któremu ratuje życie broniąc go przed bandziorami. We dwójkę są świadkami zniknięcia całej biblioteki, która po prosty wyparowała. Okazuje się, że czynu tego dokonał kosmiczny wędrowca Skrat. Marek i Staszek zgadzają się być jego niewolnikami, dzięki czemu unikają śmierci w zagładzie. Niewola ma polegać na wykonaniu zadania, które będzie do wykonania w szesnastowiecznej..Norwegii. Marek i Staszek zostają rozdzieleni, a ten pierwszy dostaje do współpracy Helę, dziewczynę przeniesioną z XIX wieku.

Pokręcone co? Mimo wszystko bardzo dobrze się czyta. Często człowiek się zastanawia jak to by było żyć człowiekowi z przyszłości w takich ułomnych dość czasach jakim była tamta epoka. Tutaj możemy znaleźć tego wizję. Mimo całej wiedzy jaką posiada Marek wszystko co umiał z informatyki na nic za bardzo mu się tu nie przyda. Człowiek musi przystosować się do zaistniałej sytuacji, a zdobycie jedzenia staje się teraz podstawą do przetrwania nie mówić już o tym, że trzeba uważać aby nie zarazić się jakimiś chorobami typu gruźlica czy szkarlatyna.

Koncepcja książki bardzo mi się spodobała. Możemy się tutaj dowiedzieć czegoś o Norwegii, Danii i czasach wtedy panujących. Szkoda, że język którym się posługują nie jest jeszcze bardziej osadzony w tamtej epoce tak jak na przykład to jest w książkach Mariusza Wollnego z Kacprem Ryx-em, ale nie trzeba chyba szukać wad na siłę. Akcja tutaj rozwija się w miarę szybko, a bohaterowie zderzeni z innym światem powoli się przystosowują do nowych warunków, które też okazują się dość typowe dla tamtych czasów co widać na traktowaniu Heli przez oprawców, czyli gwałt, gwałt i gwałt, ot takie typowe często traktowanie samotnych kobiet w tamtych czasach. Poza tym możemy się dowiedzieć coś też na przykład o hanzach czyli związkach miast handlowych, które obowiązywały w tamtych czasach, bo zapomniałem napisać, że będzie też wątek kupiecki.

Zatem polecam książkę wszystkim lubiącym pokręcone fabuły. Autor nie daje się nudzić czytelnikowi co jakiś czas gmatwając losy bohaterów. Pozostaje tylko zapiąć pasy i rozpocząć przygodę w Norwegii!

Wydawnictwo Fabryka Słów
Droga do Nidaros, Andrzej Pilipiuk
s. 400, 2008 rok wydania 
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Dżungla i Krwawe Jaguary [Amazonia – James Rollins]

Amazonia to region rozległy. 7 milionów kilometrów kwadratowych z czego przeszło 5 to lasy deszczowe. Niewyobrażalna powierzchnia kryjąca w sobie wiele zakamarków. Miejsca te dziewicze i często oderwane od kultur szeroko rozumianej społeczności zachodu, mają swoje tajemnice. Wyprawy badawcze często kończyły się sukcesami, lecz czasem też i tragicznie. James Rollins w swojej książce Amazonia przestawia ciekawą wizję wyprawy w głąb tej interesującej krainy.

Carl Rand zaginął ze swoją ekspedycją. Minęły cztery lata i niespodziewanie na misji pojawia się człowiek z dziwnymi malunkami. Misjonarz mimo sprzeciwu indian pomaga człowiekowi, który niedługo później umiera. Malunki na ciele wskazują na naznaczenie przez tajemnicze plemię Krwawych Jaguarów, które wg. wierzeń miejscowych może być niebezpieczne. Po identyfikacji okazuje się, że zmarły człowiek był członkiem ekspedycji Randa, jednak najdziwniejsze było to, że stracił rękę na Bliskim Wschodzie, a z dżungli wyszedł z dwoma i to odciski placów się zgadzają! Cud? Czyżby jednak Krwawi Jaguarzy nie byli tacy źli, albo dysponowali jakimś lekiem? Oczywiście takie dywygacje prowadzą do wysłania kolejnej ekipy poszukiwawczej rządowej ze wsparciem koncernów farmaceutycznych zainteresowanych tym przypadkiem. Na czele ekipy staje syn Carla Randa, Nathan, do tego jest parę osób znających dżunglę m.in. Manny ze swoim jaguarem (zwierzęciem nie z samochodem 😉 ).

Jak widać mamy w książce przygodę. Przygoda z wątkiem medycznym. Dużo tutaj Rollins popracował pod tym względem, gdyż odwołuje się do ciekawych przypadków roślinnych czy zwierzęcych, a analiza medyczna prionów i innych wirusów może na myśl przywołać książki na przykład Crichton’a. Choć pewnie niektórych może momentami to męczyć, ale szybko się przelatuje prze te analizy, a akcja brnie szybko naprzód. Tej akcji jest tu naprawdę dużo. Ekipa Nathana Randa wyrusza, a już mamy jakiś atak kajmana czy choćby mrówek przez co wyprawa się kurczy w zastraszającym tempie. Wszystko to jest poparte tą ciekawą widzą na temat flory i fauny, czemu trudno się dziwić, gdyż z zawodu Rollins jest weterynarzem. Wykorzystuje to w naturalny sposób pokazując zachowania zwierząt dzięki czemu jeszcze bardziej człowiek się wciąga i zastanawia, a czasem i sprawdza w wikipedii to co tam autor napisał. Do tego dostajemy tutaj ciekawy zestaw bohaterów rywalizujących ze sobą na każdym kroku.

Cieszę się z tej lektury. Amazonia została tu świetnie opisana. Zakończenie książki jest troszkę przewidywalne, ale raczej nie ono chyba tutaj było ważniejsze, a naturalna postać dżungli i jej zwierzęcy aspekt wykorzystany w końcówce. Z pewnością nie będzie to ostatnia książką tego polskiego pochodzenia pisarza (właściwe nazwisko to Czajkowski) po jaką sięgnę. Polecam wszystkim lubiącym przygodę z nutką fantastyki.

Wydawnictwo Albatros
Amazonia, James Rollins
s. 464, 2009 rok wydania (org. 2002)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Duchowa walka [Pudełko w kształcie serca – Joe Hill]

Przyszedł czas na Hilla. Pudełko w kształcie serca. Jego powieściowy debiut jest bardzo bliski twórczości jego ojca czyli Stephena Kinga. Jest mrok, są duchy i jest przede wszystkim groza. Jest przede wszystkim ciekawy pomysł, czyli to co jest gwarantem przykucia czytelnika do książki i zwolnienia go tylko w przypadku gdy mu się zachce siku.

Historia dotyczy Judasa Coyne’a. Gwiazdy rocka. Gwiazdy, która powoli gaśnie. Zespół w którym grał rozpadł się po różnych pokręconych przypadkach. Śmiertelnych trzeba dodać. Judas kolekcjonuje różne pierdoły jedne bardziej, drugie mniej przydatne. W internecie pojawia się aukcja na której można kupić ducha (czyli znów rzecz mniej przydatna). Właścicielka ducha dość ciekawie opisuje ducha. Zimno w domu, różne dziwne rzeczy dziejące się, czyjeś kroki, czyjaś obecność. Coyne szybko korzysta z opcji KUP TERAZ, a co tam w najgorszym przypadku straci $1000, a w najlepszym będzie miał zabawę. Jednak z tą zabawą nie do końca wyjdzie dobrze. Przesyłka dociera. Garnitur nieboszczyka w pudle w kształcie serca. Jest duch zaczyna się zabawa. Duch ma swoje plany.

To co Joe Hill odziedziczył po sławnym ojcu to z pewnością styl. Tak jak on, z łatwością buduje napięcie, którego ciężko nie wyczuć w bohaterach zmagających się z siłą nieczystą. W kilku powieściach Kinga miałem tak, że czytając książkę wiedziałem, że za chwilę coś się wydarzy, że coś pierdyknie i tutaj też tak jest. Hill robi to na swój sposób, ale nie trudno uniknąć skojarzeń.

Horror autorowi wyszedł niezły. Nie jest to coś co będzie się mi śniło po nocach, ale z ciekawym obrazem okultyzmu i dużą rolą zwierząt w tych sprawach. Dochodzenie do prawdy o co w tym wszystkim chodzi jest ciekawie opisane, a rozwój postaci ducha jest jeszcze ciekawsze i koniec końców mi się bardzo podobało, choć niektórych rzeczy w pewnym momencie można się było spodziewać, ale bardziej od tego w sumie tutaj ważniejsza jest groza, a pod tym względem jest dobrze.


Z perspektywy czasu Pudełko w kształcie serca byłoby chyba jeszcze lepsze dla mnie gdyby nie to, że mam za sobą lekturę Rogów (do poczytania tutaj), ale i tak jest świetnie, więc po co wybrzydzać na siłę, a NOS4A2 już czeka 🙂

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Pudełko w kształcie serca, Joe Hill
s. 328, 2007 rok wydania
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

Cobenowskie klimaty [Tęsknię za tobą – Harlan Coben]

Trzecie spotkanie w tym roku z twórczością Cobena. Trzecie i w miarę ten sam klimat. Już pisałem wcześniej, że schemat działania bohaterów podobny jest w książkach Harlana i tutaj nic się nie zmienia.

Kat jest policjantką. Po osiemnastu latach od rozstania ze swoim narzeczonym, dalej go wspomina, a przecież ślub był już tuż tuż. Wszystko zaczęło się psuć, po zabójstwie jej ojca. Jeff odszedł. Ona została bez ojca, bez faceta. Teraz z pomocą w jej sercowych problemach przychodzi Stacy, jej koleżanka, bo ileż można znosić podrywy na teksty:

Moja miłość do ciebie jest jak biegunka — dodał. — Nie mogę jej w sobie utrzymać.

— Cześć, mała — zagadnął. — Masz na imię Wi-Fi? – Kat się nie odezwała. — Ponieważ czuję, że coś nas łączy.

Stacy wykupuje jej roczny abonament na randkowym portalu. Początkowo Kat jest sceptyczna, lecz szybko przekonuje się do tego pomysłu i zaczyna się rozglądać. Podczas przeglądania profili kandydatów natrafia na… swojego byłego. Wspomnienia wracają. Pytania również. W międzyczasie do Kat na posterunku zgłasza się młody chłopak Brandon, który jest synem pewnej kobiety, która wyjechała z facetem, którego poznała na portalu randkowym. Wyjechała i nie daje znaku życia. Jej wybrankiem okazuje się Jeff.

Jak widać i słychać książka Tęsknie za tobą, to typowy Coben. Trzeba dodać, że świetnie napisany. Jest tajemnica z przeszłości, jest dynamika, są trudne wybory, jest też o dziwo trochę więcej brutalności, jest też śmierć od ciosu siekierą i dużo krwi, co w przypadku Cobena nie za częsty obrazek, choć wprawdzie nie są to Chattamowe czy Beckettowe obrazki, ale w tym przypadku jest coś nowego.

Myślę, że jeśli ktoś dawno nie czytał Cobena powinien być bardzo zadowolony. U mnie wyszło takie ‚może być’. Trudno się dziwić jak na trzecie tegoroczne spotkanie. Jedno się nie zmieniło u Cobena duża dynamika i ten sam sposób pisania przy którym książkę się połyka.


Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
Tęsknię za tobą, Harlan Coben
s. 480, 2014 rok wydania
Ocena: 3/5
O książce na goodreads

Pojedynek [Pan Mercedes – Stephen King]

To jak historyjka o Sherlocku Holmesie, nie? Prawdziwy problem na trzy fajki.

King piszący kryminał, to coś nowego. King jak to u niego musiał trochę to zrobić po swojemu. Choć model książki pisanej tak, że już od początku wiemy kto zamordował wydaje się na tyle dziwny, że większość kryminałów polega na odkryciu zagadki zabójcy. Rzadko to spotykana konstrukcja, ale jeśli dobrze, sięgam pamięcią, to ostatnim takim jaki czytałem, to był Kwadrat zemsty Petera Aspe, ale Kingowi to wyszło zdecydowanie lepiej.

Początek jest mocny. Poznajemy oczekujących na targi pracy. Kobietę z dzieckiem i innego osobnika. King naturalnie zaznajamia nas z nimi, poznajemy ich historię, zaczynamy lubić i bach… na scenę wkracza Brady Hartsfielda w Mercedesie. Kobieta, mężczyzna i niemowlak giną. Oprócz nich jeszcze parę osób. Masakra pod City Center stała się faktem. Brady dorobił się przydomka Pana Mercedesa. Jest to postać rewelacyjnie skonstruowana. Utrata ojca, chore relacje z matką i przede wszystkim jego brat hmm opowieść o jego losie to był jeden z lepszych fragmentów w książce i chyba jeden z kluczowych w kształtowaniu jego osobowości. Nasz ‚sprafca’ zna swoją wartość i wie że jest wyjątkowy.

Większości ludzi w dzieciństwie zakłada się Ołowiane Buty i muszą je nosić przez całe życie. Te Ołowiane Buty to inaczej SUMIENIE. Ja go nie mam, więc mogę szybować wysoko ponad głowami Zwyczajnego Tłumu.

Z kolei Bill Hodges jest od jakiegoś czasu na emeryturze. Sprawa masakry z City Center to jedna z nielicznych jakie zostawił otwarte odchodząc z wydziału. Pewnego dnia dostaje list. Autorem jest domniemany Pan Mercedes. Początkowo trudno zrozumieć Billowi, czy ktoś nie robi sobie jaj. Z pomocą przychodzi młody Jerome, który pomaga dotrzeć do platformy internetowej wskazanej w liście. I swoista gra się zaczyna. Pojedynek z jakim tu mamy do czynienia jest spowodowany tym, że Hodges nie powiadamia kolegów z policji o tym liście. Jak się później okaże nie tylko on dostał taki. Emerytowi przyjdzie też zapłacić wysoką cenę za swego rodzaju zlekceważenie inteligencji Brady’ego.

Studia są dla ludzi, którzy nie znają własnej inteligencji.

Przedni to kryminał. Zakończeniu trochę brakowało do pełnego sukcesu. Trylogia z Billem pewnie będzie zajmowała ciekawe miejsce w dorobku Kinga. Choć szczerze ja nie potrzebuje kryminałów spod jego pióra. Wolę by swoją energię spożytkował na coś mrocznego. Z drugiej strony zachowanie głównego bohatera troszkę przypomniało mi o Rage, które niedawno czytałem. Jest coś niepokojącego w zachowaniu tego przestępcy i ten przestępca i jego zachowanie to coś mrocznego charakterystycznego dla literatury autora. Zobaczymy jak będzie w kolejnych częściach.


Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Wydawnictwo Albatros
Pan Mercedes, Stephen King
s. 576, 2014 rok wydania
Ocena: 4/5
O książce na goodreads