o książkach i nie tylko

O zgrozo [Wendigo i inne upiory – Algernon Blackwood]

Różnie można podchodzić do książek wywołujących dreszczyk emocji. Jedni chcą tego więcej inni unikają, boją się. Groza w literaturze pojawia się od dawna a Algernon Blackwood uchodzi za klasyka gatunku. Usłyszałem o nim na blogu Olgi tj. Wielkim Buku. Zbiór opowiadań Wendigo i inne upiory to doskonała kompilacja w której każdy znajdzie coś dla siebie. 13 opowiadań. 13 różnych historii. Czasem krótkich, czasem dłuższych. Jakoś unikam zbiorów opowiadań, ale ten chyba jakoś przypadł mi do gustu.

Na mnie największe wrażenie zrobiły Wierzby, Wendigo i kryminalny (a jakże!) Max Hensig, choć też Urok śniegu zostawił u mnie jakieś mroźne wrażenie. Wszystkie te opowiadania pokazują jedną rzecz. Miłość Blackwooda do natury i jej tajemnic. To o czym pisze we wstępie pan Marek Nowowiejski czyli ta chęć zgłębiania przyrody jest bardzo tu widoczna. Przyroda i jej tajemnice bohaterom opowiadań nie pozostawiają za bardzo pola manewru, często przez to zatracają się i wierzą w coś nierealnego, a ta wiara prowadzi ich do zguby. Kto wierzy w gusła temu dupa uschła. Ot i cała prawda.

Wszystkie te historie jakie przytacza autor są dość proste. Jednak atmosfera jest niezwykła. Weźmy Wendigo. Bohaterowie zanurzają się w lesie, a niepokój i groza wiszą w powietrzu i delikatnie tylko zaczyna być odczuwalna. Stopniowo pomału swym subtelnym stylem autor zaczyna naruszać niepokój, aż nie wiadomo kiedy natura przejmuje władzę i zaczyna dominować.

Niezwykły to zbiór. Blackwood wciąga. Niektóre historie mogą być słabsze. Myślę, też że to może efekt czytania tych opowiadań wszystkich jednocześnie. Osobno te słabsze zyskały by na wartości. Z pewnością autor może spowodować, że troszkę inaczej spojrzymy na to co mamy za oknem, na nas spacer po lesie. Zweryfikujemy nasze wierzenia w zabobony, a może na przykład już przejście koło wierzb nie będzie już nigdy takie samo.

Wydawnictwo C&T
Wendigo i inne upiory, Algernon Blackwood
s. 364, 2006 rok wydania (org. 1973)
Ocena: 4/5
O książce na goodreads

11 Komentarzy

  1. Z pewnością kiedyś przeczytam. Blackwood potrafi tworzyć świetną atmosferę. 🙂

    29 września, 2014 o 12:52 pm

    • co prawda to prawda.. szkoda, że mało jego tłumaczeń jest :/

      29 września, 2014 o 1:14 pm

  2. Gdzies widzialam, ze poza tym zbiorem jest tylko kilka pojedynczych przetlumaczonych na polski. Wielka szkoda. To dlatego autor jest tak malo popularny w Polsce i gdyby nie Olga, toi chyba jeszcze dlugo, dlugo nie trafilabym na niego.

    29 września, 2014 o 1:51 pm

    • Dokładnie 🙂 ‚Bezsenne środy’ zbierają żniwo 🙂 ale zawsze po angielsku jakieś ebooka (lub booka) można kupić 🙂

      29 września, 2014 o 2:15 pm

  3. Świetne, klimatyczne opowiadania. Warto polecać tego autora innym !

    29 września, 2014 o 4:49 pm

    • ano.. ja już szukam czegoś po angielsku Blackwooda.. takie krótkie opowiastki nie powinny sprawiać problemów chyba 😀

      30 września, 2014 o 6:54 am

  4. Skoro tak polecasz, to zapisuję ten tytuł, żeby mi nie umknął 😉

    29 września, 2014 o 4:54 pm

    • zapisuj zapisuj z pewnością Ci się spodoba cosik z niego 🙂

      30 września, 2014 o 6:53 am

  5. O rety, Lola & Taki, jacy Wy Kochani jesteście – ogromnie się cieszę, że ugryźliście Algernona i tak Wam się spodobał 😀 Jest wielka radość 😀
    A ja w choróbsku też Algernona czytam i szykuję na środę 😀

    29 września, 2014 o 6:44 pm

    • oo szykuj szykuj.. ciekaw jestem którego Algernona… swoją drogą Blackwood nawet imię miał takie że aż groza bierze człowieka co to hehe.. 😀

      29 września, 2014 o 7:30 pm

  6. Pingback: Podsumowanie trzeciego kwartału 2014 | TAKI TU TAKI BLOG

Dodaj odpowiedź do takitutaki Anuluj pisanie odpowiedzi